Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Drużyna Olimpii wygrała dwa razy, a przegrała tylko raz. Od pierwszych minut drużyna Rozwoju zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki Olimpii była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Bartoszowi Golikowi z drużyny gości. Była to 37. minuta spotkania. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Olimpii w 38. minucie spotkania, gdy Germán Ruiz strzelił z karnego pierwszego gola. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. Prawie natychmiast Przemysław Kita wywołał eksplozję radości wśród kibiców Olimpii, zdobywając kolejną bramkę w 43. minucie pojedynku. To już dziewiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Na drugą połowę drużyna Olimpii wyszła w zmienionym składzie, za Patryka Fryca wszedł Bartosz Sulkowski. Także w zespole Rozwoju w czasie przerwy zaszły zmiany, za Oliviera Lazara wszedł Bartosz Baranowicz. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padł kolejny gol w tym spotkaniu. W 46. minucie Przemysław Kita ponownie strzelił gola zmieniając wynik na 3-0. W 49. minucie za Przemyslawa Gałeckiego wszedł Patryk Gembicki. Jedyną kartkę w drugiej połowie dostał Bartosz Baranowicz z Rozwoju. Była to 76. minuta meczu. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 3-0. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Rozwoju wręczył dwie żółte. Drużyna Olimpii w drugiej połowie wymieniła czterech graczy. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższy piątek jedenastka Olimpii będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej rywalem będzie Znicz Pruszków. Natomiast w sobotę Olimpia Elbląg zagra z jedenastką Rozwoju na jej terenie.