Drużyna Górnika Łęczna bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Jedenastka ta zajmowała szóstą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Drużyna Górnika Łęczna wygrała dwa razy, a przegrała tylko raz. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Górnik Łęczna: Tomaszowi Midzierskiemu w 10. i Olegowi Borodayowi w 37. minucie. Trzeba było trochę poczekać, aby Michał Kuczałek wywołał eksplozję radości wśród kibiców Olimpii Elbląg , strzelając gola w 45. minucie pojedynku. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry kartkę obejrzał Wojciech Jurek z drużyny gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Olimpii Elbląg. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom Olimpia Elbląg: Bartoszowi Nowickiemu w 46. i Tomaszowi Lewandowskiemu w 48. minucie. Na drugą połowę zespół Górnika Łęczna wyszedł w zmienionym składzie, za Szymona Klepackiego wszedł Igor Korczakowski. W 70. minucie Mateusz Cetnarski został zastąpiony przez Roberta Pisarczuka. W ostatnich minutach spotkania na boisku atmosfera była rozgrzana. W doliczonym czasie gry wynik na 2-0 podwyższył Krzysztof Zaremba. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2-0. Zawodnicy gospodarzy otrzymali w meczu trzy żółte kartki, a ich przeciwnicy dwie. Jedenastka Olimpii Elbląg w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy. Zespół gości w drugiej połowie również dokonał dwóch zmian. Już w najbliższą środę drużyna Olimpii Elbląg będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Widzew Łódź. Natomiast w sobotę Błękitni Stargard zagrają z zespołem Górnika Łęczna na jego terenie.