Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 starć zespół Łysicy Bodzentyn wygrał trzy razy, ale więcej przegrywał, bo aż siedem razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Dmytro Oliynyk wywołał eksplozję radości wśród kibiców Alitu Ożarów , strzelając gola w 13. minucie starcia. Jedenastka Łysicy Bodzentyn ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała drużyna Alitu Ożarów, zdobywając kolejną bramkę. W 21. minucie na listę strzelców wpisał się Jakub Kapsa. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Alitu Ożarów w 34. minucie spotkania, gdy Jakub Konczyk strzelił trzeciego gola. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. W końcu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem wynik na 0-4 podwyższył Bohdan Kryvolapov. Piłkarze Łysicy Bodzentyn odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 80. minucie wynik ustalił Kryspin Kutera. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-4. Jedenastka Łysicy Bodzentyn nie skorzystała ze zmian. Zespół Alitu Ożarów również nie skorzystał ze zmian.