Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 10 pojedynków jedenastka MKS-u Kluczbork wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo pięć razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Od pierwszych minut drużyna Ślęzy Wrocław zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki MKS-u Kluczbork była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Ślęzy Wrocław w 28. minucie spotkania, gdy Mateusz Kluzek strzelił pierwszego gola. Zawodnicy MKS-u Kluczbork nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki niedługo przyniosły efekt. W 36. minucie bramkę wyrównującą zdobył Dominik Lewandowski. W pierwszej minucie arbiter ukarał kartkami Norberta Jaszczaka z MKS-u Kluczbork i Huberta Muszyńskiego, Kornela Traczyka z zespołu Ślęzy Wrocław. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. Piłkarze Ślęzy Wrocław odpowiedzieli strzeleniem gola. W 54. minucie Hubert Muszyński dał prowadzenie swojemu zespołowi. W końcu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Na 19 minut przed zakończeniem drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Kamil Nykiel. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Ślęzy Wrocław w 87. minucie spotkania, gdy Adrian Niewiadomski zdobył trzecią bramkę. W ostatnich minutach spotkania na boisku emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W 90. minucie wynik na 2-4 podwyższył Filip Olejniczak. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 2-4. Sędzia przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom MKS-u Kluczbork, a zawodnikom Ślęzy Wrocław pokazał dwie. Zespół MKS-u Kluczbork nie skorzystał ze zmian. Drużyna Ślęzy Wrocław również nie skorzystała ze zmian.