Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Jedenastka LKS-u Goczalkowice wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego meczu. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników LKS-u Goczalkowice w drugiej minucie spotkania, gdy Bartosz Marchewka zdobył pierwszą bramkę. Drużyna Polonii Nysa ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół LKS-u Goczalkowice, strzelając kolejnego gola. W 37. minucie Bartosz Marchewka po raz drugi zdobył bramkę zmieniając wynik na 2-0. Bartosz Marchewka wywołał eksplozję radości wśród kibiców LKS-u Goczalkowice, zdobywając kolejną bramkę w 39. minucie starcia. Jedyną kartkę w meczu arbiter przyznał Maciejowi Pisuli z Polonii Nysa. Była to pierwsza minuta pojedynku. W ostatnich minutach spotkania na boisku emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się Szymon Gemborys. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 4-0. Jedenastka LKS-u Goczalkowice zdominowała rywali na boisku. Przeprowadziła o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddała cztery celne strzały. Wyjątkowa nieporadność napastników Polonii Nysa była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Sędzia nie ukarał piłkarzy LKS-u Goczalkowice żadną kartką, natomiast zawodnikom Polonii Nysa pokazał jedną żółtą. Zespół LKS-u Goczalkowice nie skorzystał ze zmian. Jedenastka Polonii Nysa również nie skorzystała ze zmian.