Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Jedenastka Ursusa Warszawa wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego meczu. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W ósmej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania bramkę zdobył Robert Slomka. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Ursusa Warszawa w 15. minucie spotkania, gdy Patryk Kamiński strzelił drugiego gola. Pod koniec pierwszej połowy rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W 45. minucie nie dał szans obrony bramkarzowi Michal Ambrozik. W tej samej minucie swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Patryk Kamiński z Ursusa Warszawa. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu atmosfera była rozgrzana. Na dwie minuty przed zakończeniem meczu wynik na 5-0 podwyższył Krzysztof Pikus. Krzysztof Pikus wywołał eksplozję radości wśród kibiców Ursusa Warszawa, strzelając kolejnego gola w 90. minucie starcia. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 6-0. Drużyna Ursusa Warszawa nie skorzystała ze zmian. Zespół Motoru Lubawa również nie skorzystał ze zmian.