Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Jedenastka Sokoła Ostróda wygrała dwa razy, a przegrała tylko raz. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W drugiej minucie na listę strzelców wpisał się Patryk Kubicki. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Sokoła Ostróda w szóstej minucie spotkania, gdy Karol Żwir zdobył drugą bramkę. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację już w pierwszych sekundach spotkania, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Jaroslawowi Szycowi i Piotrowi Kolcowi. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Sokoła Ostróda w 57. minucie spotkania, gdy Bartłomiej Wasiluk strzelił z karnego trzeciego gola. W końcu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W 61. minucie celnym strzałem popisał się Pawel Tomkiewicz. Krzysztof Wicki wywołał eksplozję radości wśród kibiców Sokoła Ostróda, zdobywając kolejną bramkę w 64. minucie spotkania. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Sokoła Ostróda w 70. minucie spotkania, gdy Oskar Rynkowski strzelił szóstego gola. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 0-6. Wyjątkowa nieporadność napastników Unii Skierniewice była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Zespół Sokoła Ostróda zdominował rywali na boisku. Przeprowadził o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddał sześć celnych strzałów. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Jedenastka Unii Skierniewice nie skorzystała ze zmian. Zespół Sokoła Ostróda również nie skorzystał ze zmian.