Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na sześć spotkań jedenastka Motoru Lubawa wygrała jeden raz, ale więcej przegrywała, bo aż trzy razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W pierwszej minucie Pawel Galik dał prowadzenie swojemu zespołowi. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Huraganu Morąg w 40. minucie spotkania, gdy Piotr Karlowicz strzelił drugiego gola. Pod koniec pierwszej połowy rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Piotr Karlowicz ponownie zdobył bramkę zmieniając wynik na 0-3. W pierwszej minucie sędzia ukarał kartkami Andrzeja Burcharta, Romana Sniezawskiego z Motoru Lubawa oraz Mateusza Czornieja z zespołu Huraganu Morąg. Pawel Galik wywołał eksplozję radości wśród kibiców Huraganu Morąg, zdobywając kolejną bramkę w 71. minucie spotkania. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu atmosfera była rozgrzana. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Mateusz Czorniej. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 0-5. Zawodnicy Motoru Lubawa obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, a ich przeciwnicy jedną. Jedenastka Motoru Lubawa nie skorzystała ze zmian. Drużyna Huraganu Morąg również nie skorzystała ze zmian.