Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Zespół KS-u Kutno wygrał aż trzy razy, nie przegrywając żadnego meczu. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Wysiłki podejmowane przez zespół KS-u Kutno w końcu przyniosły efekt bramkowy. W ostatniej minucie pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Adrian Kralkowski. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki KS-u Kutno. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników KS-u Kutno w 54. minucie spotkania, gdy Adrian Kralkowski zdobył drugą bramkę. Między 59. a 71. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom KS-u Kutno. Mateusz Matysiak wywołał eksplozję radości wśród kibiców KS-u Kutno, strzelając kolejnego gola w 72. minucie meczu. W 80. minucie kartkę dostał Kamil Sadzinski, piłkarz KS-u Kutno. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników KS-u Kutno w 85. minucie spotkania, gdy Marcin Kacela zdobył czwartą bramkę. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 0-4. To był klasyczny mecz do jednej bramki. Arbiter nie ukarał piłkarzy Lechii Tomaszów Maz. żadną kartką, natomiast zawodnikom KS-u Kutno przyznał cztery żółte. Zespół Lechii Tomaszów Maz. nie skorzystał ze zmian. Drużyna KS-u Kutno również nie skorzystała ze zmian.