22-letni Wojdak w 2017 roku w mistrzostwach świata na basenie 50-metrowym w Budapeszcie wywalczył srebrny medal na 800 metrów, ale obecny sezon był dla niego mniej udany. W sierpniowych mistrzostwach Europy w Glasgow w finale 400 m stylem dowolnym zajął ósme miejsce. Wpływ na to miała poważna kontuzja (złamana kość stopy), która na dłuższy czas uniemożliwiła mu treningi.Ostatnio pływak z Bochni prezentuje wysoką formę. Na początku października wywalczył czwarte miejsce w rywalizacji na 1500 metrów w zawodach Pucharu Świata w Budapeszcie. Wygrał też klasyfikację generalną Grand Prix Polski w Oświęcimiu i w ostatnią niedzielę w Poznaniu."Widać, że moja dyspozycja rośnie, mocniej trenuję, pływam coraz szybciej i generalnie czuję się coraz lepiej. Myślę, że odrobiłem już ten, stracony przez kontuzję, czas. Bardzo pomógł mi wrześniowy obóz w Stanach Zjednoczonych. Trenowaliśmy bardzo intensywnie przez trzy tygodnie w Miami. Jestem dobrej myśli" - zadeklarował.W Hangzhou Wojdak wystartuje na trzech dystansach - 400, 800 i 1500 metrów."Trudno powiedzieć, na którym z tych dystansów czuję się najlepiej. Raz lepiej wychodzi mi start na 400 metrów, raz na 800, kiedy indzie na 1500, a czasem na wszystkich trzech. Na pewno chciałbym wejść do finału. To dla mnie pierwszy cel, a jak tego dokonam, to pojawi się nowe wzywanie. Nigdy nie nastawiam się, że wywalczę jakiś medal, wolę być miło zaskoczony" - przyznał.Ostatni etap przygotowań przed zaplanowanym na 4 grudnia wylotem do Chin Wojdak przechodzi w rodzinnym Brzesku."Trenuję dwa razy dziennie, po dwie godziny w basenie i jeszcze półtorej godziny poza wodą" - poinformował Wojdak, który współpracuje też z psychologiem."Dzięki temu mogę lepiej znosić treningi, takie zajęcia mentalne pomagają mi także w koncentracji przed zawodami" - tłumaczył.W przyszłym roku szczyt formy Wojdak szykował będzie na świata na długim basenie, które odbędą się drugiej połowie lipca w koreańskim Gwangju."Dla mnie najważniejsze w przygotowaniach będzie zdrowie, bo często łapię przeziębienia. Muszę na to uważać, gdyż to jest mój największy problem. Jeśli zdrowie dopisze, to powinno być dobrze" - podsumował pływak.