Michael Phelps zapisał na kartach historii swoje nazwisko absolutnie złotymi zgłoskami. Amerykanin swoimi występami na igrzyskach olimpijskich raz po raz zachwycał i zadziwiał świat. Phelps na igrzyskach olimpijskich zadebiutował już w wieku 15 lat, na imprezie organizowanej w Sydney. Wówczas wrócił z Australii bez medalu na szyi i był to ostatni taki przypadek w jego przypadku. Z kolejnych igrzysk olimpijskich Phelps regularnie wracał z różnego koloru krążkami w dorobku. Polska medalistka wypaliła po sukcesie. "Dziękuję tym, którzy mi przeszkadzali" Najczęściej były to oczywiście medale z najcenniejszego kruszcu. Takich w karierze Phelpsa było aż 23. Amerykanin regularnie bił także różne rekordy, zarówno świata, jak i olimpijskie, które utrzymywały się przez wiele kolejnych lat, nawet mimo rozwoju technologii i sposobów treningu. Jeden z najbardziej legendarnych rekordów był ten, który utrzymywał się aż do 2023 roku. Rekord Phelpsa pobity. Francuz znów to zrobił Wówczas na igrzyskach olimpijskich w Pekinie Amerykanin 400 metrów w stylu zmiennym przepłynął w czasie 4:03.84. 15-letni rekord świata Phelpsa pobity został przez 21-letniego Francuza podczas mistrzostw świata w Fukuoce. Leon Marchand ten sam wyścig przepłynął z czasem 4:02:50. Strach faworytów do złota, a potem... miazga! Starcie gigantów, hit dnia na IO W Paryżu Francuz drugi raz w karierze pobił ten sam rekord, ale tym razem zrobił to na igrzyskach olimpijskich, co sprawia, że pobił rekord olimpijski Phelpsa. Tym razem przed własnymi kibicami Marchand przepłynął ten sam dystans w tym samym stylu z wynikiem 4:02.95. Wydaje się więc, że teraz to Francuz będzie tym, który może zdominować pływanie, tak jak w przeszłości zrobił to wielki Amerykanin, choć pierwsze wielkie sukcesy na konto 22-latka trafiły nieco później niż w przypadku Phelpsa. Dla Marchanda jest to bowiem pierwszy złoty medal igrzysk olimpijskich.