Hierasimienia, która od kilku lat przebywa na emigracji (najpierw na Ukrainie, następnie w Polsce), została skazana za działania przeciwko państwu, czyli "wzywanie do sankcji przeciw Białorusi" i "rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji" o wydarzeniach po wyborach w 2020 r. - stwierdzono w wyroku. W sierpniu 2020 r. słynna pływaczka wsparła protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów i masowej przemocy, której dopuścił się wówczas reżim Alaksandra Łukaszenki. Ponadto częścią wyroku jest konfiskata mienia 36-letniej obecnie pływaczki, w tym mieszkania, samochodu i 48 tys. dolarów, które miała na rachunkach bankowych w kraju. Białorusinka Aliaksandra Hierasimienia usłyszała wyrok Hierasimienia zdobyła dwa srebrne medale w igrzyskach w Londynie - na 50 i 100 m stylem dowolnym oraz brąz w Rio de Janeiro (2016) na krótszym z dystansów. Jest mistrzynią świata z Szanghaju (2011) na 100 m st. dowolnym i ze Stambułu na krótkim basenie (2012) oraz wielokrotną medalistką mistrzostw Europy. Karierę zakończyła w 2019 r. Jeden ze złotych medali - wywalczony w Stambule w wyścigu na 50 m stylem dowolnym na krótkim basenie - przekazała w tym roku na aukcję, z której środki (13 500 dol.) trafiły na pomoc prześladowanym białoruskim sportowcom. Od 2020 r. angażuje się w sprawy społeczne i polityczne. Była m.in. w gronie ponad 800 białoruskich sportowców, którzy podpisali list otwarty z żądaniem przeprowadzenia nowych, uczciwych wyborów na Białorusi, nawołujący również reżim Łukaszenki do zaprzestania przemocy wobec protestujących. Hierasimienia - która niegdyś szukała schronienia w Polsce - nie kryła swego czasu żalu do mieszkańców naszego kraju. - Większość Białorusinów mieszkających w Polsce opuściła swój kraj, bo nie miała innego wyjścia. Dziś mieszkają i pracują w Polsce, ich dzieci dorastają w polskiej kulturze. Szykanowanie ich jest złe. Dla wielu jesteśmy uchodźcami, których nikt nie chce i nie uznaje - mówiła.