Agresja Rosji na Ukrainę sprawiła, że sportowcy "Sbornej" zostali w większości przypadków wykluczeni z międzynarodowej rywalizacji. Pływanie długo było jednym z niechlubnych wyjątków - FINA nie zdecydowała się na wyrzucenie Rosjan, którzy mieli pełne prawo startu między innymi w zbliżających się mistrzostwach świata w Budapeszcie (14-30 lipca). Ostatecznie jednak sami z nich zrezygnowali, tłumacząc się chęcią uniknięcia napięć, jakie ich obecność może wywołać. Rosyjski mistrz zawieszony! Brał udział w haniebnym wiecu Jednocześnie, wśród zawodników pojawili się tacy, którzy nie mieli oporów, by publicznie poprzeć działania Władimira Putina. Wśród nich był między innymi Jewgienij Ryłow - dwukrotny, złoty medalista z Tokio, majcy na koncie także liczne krążki mistrzostw świata i Europy. Pod koniec marca wziął on udział w odbywającym się na Łużnikach koncercie w rocznicę aneksji Krymu. Miał on jednoznaczny wymiar propagandowy, a wśród sportowców nie brakowało takich, którzy na kurtkach umieszczali znak "Z", identyfikujący rosyjskie wojska walczące w Ukrainie. FINA po tym incydencie wszczęła przeciwko 25-latkowi postępowanie dyscyplinarne, którego przyczyn pływak... nie rozumiał. Nie wiem, co zrobiłem, ale złożono na mnie skargę. Miałem obrażać uczucia innych sportowców - mówił. Efekty postępowania komisji dyscyplinarnej poznaliśmy w piątek. Ryłow został zdyskwalifikowany na dziewięć miesięcy (licząc od 20 kwietnia). Dodatkowo, światowe władze poinformowały o zaostrzeniu swojego stanowiska względem Rosjan i Białorusinów. Nie otrzymają oni zaproszeń na żadną z imprez do końca 2022 roku.