Jewgienij Ryłow to podwójny złoty medalista ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio. Rosyjski pływak swojej "sławy" nie zawdzięcza jednak wyłącznie pląsom w basenie. Ponownie stało się o nim głośno 18 marca tego roku. Wziął wówczas udział w wielkiej paradzie poparcia dla Władimira Putina zorganizowanej na moskiewskich Łużnikach. Międzynarodowa Federacja Pływacka (FINA) zdyskwalifikowała go za to na dziewięć miesięcy. Zdziwienie wywołał fakt, że Ryłow - otwarcie popierający prezydenta Federacji Rosyjskiej - nie pojawił się na uroczystościach Dnia Zwycięstwa. Dla Rosjan 9 maja to szczególna data. Co roku hucznie fetują rocznicę zakończenia II wojny światowej. Wojna w Ukrainie. Ryłow nie świętował na ulicy Dlaczego Ryłow został w tak wyjątkowy dzień w domu? Wyjaśnił to w mediach społecznościowych. "Chcę pogratulować wszystkim wspaniałego święta - Dnia Zwycięstwa! NIE WSTYDZĘ SIĘ, że jestem Rosjaninem, z dumą wyjmuję bordowy paszport podczas podróży, cieszę się, że jestem obywatelem wspaniałego kraju! I popieram mojego prezydenta, który kocha mój kraj i nie pozwala, aby chmury gęstniały na naszych granicach. Nie chcę świętować. Nasi chłopcy teraz umierają. Ale musimy PAMIĘTAĆ" - napisał 25-letni pływak. Do końca roku Ryłow może brać udział wyłącznie w zwodach krajowych. Później o jego dalszym losie zadecyduje FINA. ZOBACZ TAKŻE: