Sportowcy "Sbornej" nie mogą rywalizować w imprezach rangi międzynarodowej w niemal wszystkich dyscyplinach. Jest to bardzo dotkliwe nie tylko dla samych zawidników i zawodniczek, ale również dla władzy, często wykorzystującej sukcesy na tym polu w propagandzie. Tamtejsze ministerstwo sportu, w porozumieniu z federacjami poszczególnych dyscyplin z jednej strony pracuje nad odwołaniami, mogącymi doprowadzić do przywrócenia do globalnych zmagań, a z drugiej - snuje plany własnych imprez, niezależnych od oficjalnych, światowych władz. Rosjanie organizują "Igrzyska Przyjaźni" Oleg Matytsin, rosyjski minister sportu grzmiał przed kilkoma dniami, że wykluczenie zawodników i zawodniczek z tego kraju z rywalizacji to przejaw dyskryminacji, a także "upolitycznienia". W piątek Kreml opublikował specjalny program wsparcia sportu. Oprócz współpracy międzynarodowej z niektórymi państwami (przede wszystkim - Chinami) zapowiedziano również organizację Spartakiady z udziałem ponad sześciu tysięcy sportowców. Ma to być element kooperacji z krajami grup BRICS (Brazylia, Indie i Chiny) oraz SCO (Chiny, Indie, Kazachstan, Kirgistan, Pakistan, Tadżykistan). Na tym jednak nie koniec. We wtorek Olga Brusnikina, wiceprezes Rosyjskiej Federacji Pływania Synchronicznego zapowiedziała, iż w lipcu odbyć mają się "Igrzyska Przyjaźni" we wszystkich sportach wodnych. - Spodziewamy się, że pod koniec lipca będziemy gościć międzynarodowe zawody - komentowała.