Przykra sytuacja miała miejsce tuż przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Tokio. Pływacy przybyli już do Japonii z myślą o rywalizacji. Wkrótce potem okazało się, że sześcioro z nich będzie musiało wrócić do kraju. Wszystko przez błąd w zgłoszeniu zawodników. Tym samym do Polski musieli wrócić: Alicja Tchórz, Aleksandra Polańska, Dominika Kossakowska, Mateusz Chowaniec, Jan Hołub oraz Bartosz Piszczorowicz. Powodem braku możliwości startu była zbyt duża kadra olimpijska w stosunku do przewidzianych miejsc. Te były przydzielane na podstawie minimów. Sprawa zrobiła się bardzo głośna w mediach, a sami zawodnicy oraz ich koledzy z kadry nie kryli rozgoryczenia. Za radą swojego prawnika, przystali jednak na propozycję mediacji. Te okazuje się, że zakończyły się pomyślnie. Media: Kompromis między związkiem a pływakami Jak poinformował "Super Express", doszło już do kompromisu pomiędzy zawodnikami a Polskim Związkiem Pływackim. "Ustaliliśmy, że każdy z szóstki pływaków dostanie taką samą kwotę świadczenia. Po podpisaniu porozumienia pierwsza transza wypłat może być uruchomiona jeszcze w tym roku. Potem pieniądze będą przelewane na konta zawodników raz na rok przez trzy lata" - powiedziała mec. Dauerman. Tym samym ostatnie zadośćuczynienie trafi na konta bankowe pływaków tuż przed kolejnymi igrzyskami olimpijskimi w 2024 roku. A