Katarzyna Wasick jest bardzo dobrze znana kibicom. Pływaczka specjalizująca się w stylu dowolnym może pochwalić się rekordem kraju na dystansie 50 m oraz 100 m stylem dowolnym (krótki i długi basen). A oprócz tego jest również pierwszą Polką, która przełamała magiczną granicę 25 sekund na 50 m stylem dowolnym na krótkim basenie. Największe sukcesy osiągała w 2022 roku. W Budapeszcie i Melbourne wywalczyła srebrne krążki na mistrzostwach świata. Na swoim koncie ma również dwa tytuły wicemistrzyni Europy. Ponadto czterokrotnie wystąpiła na igrzyskach olimpijskich. W listopadzie ubiegłego roku wywalczyła w Poznaniu złoty medal na mistrzostwach Polski w pływaniu na 50 m stylem dowolnym i tym samym zapewniła sobie bilet do Paryża. Choć do rozpoczęcia IO pozostało jeszcze kilka miesięcy, Wasick w lutym wysłała rywalkom jasny sygnał. "Biało-Czerwona" z czasem 23,95 zdobyła w Dausze brązowy medal mistrzostw świata w pływaniu na 50 m stylem dowolnym. Zanim jednak nasza rodaczka zaczęła osiągać sukcesy na arenie międzynarodowej, musiała mierzyć się z wyrzeczeniami. O wszystkim opowiedziała w Podcaście Olimpijskim Interii. Polska sztafeta zdyskwalifikowana. „To nauczka przed igrzyskami” Polka zdradziła, co działo się w jej życiu. "Były takie momenty, kiedy leżałam w łóżku i łzy leciały mi po policzkach" Nasza pływaczka po maturze podjęła decyzję o przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. Zawodniczka otrzymała propozycję stypendium i trenowania pod okiem zagranicznych szkoleniowców. 31-latka pochodząca z Krakowa zdradziła, że z entuzjazmem zareagowała na wiadomość o wyjeździe. W USA pływaczka poznała swojego obecnego męża. Choć jej kariera zaczęła nabierać tempa, nie ukrywa, że "american dream" wiązał się z wyrzeczeniami. Nasza rodaczka łączyła treningi z nauką. Jak wyznała w podcaście, interesowała się psychologią. W pewnym momencie musiała jednak zrobić sobie przerwę od sportu z powodu kontuzji barku. W trudnym momencie kariery podjęła również decyzję o przeprowadzce z ukochanym do Las Vegas. Mało tego, dostała pracę w instytucie badań klinicznych. "Byłam asystentem w przychodni. Wszystko tak się nałożyło, że nagle przestałam pływać i po roku uświadomiłam sobie, że moja kariera już się skończyła. To był taki moment przełomowy. Uświadomiłam sobie, że to nie była moja decyzja. Życie zaplanowało, że nie będą pływać" - wyznała Polka. Przejmujące słowa Polki. Nie powiedziała jednak "pas" Choć sportsmenka koncentrowała się na nowych obowiązkach, o sporcie jednak nie zapomniała. Wzięła udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Co skłoniło 31-latkę do powrotu po tak długiej przerwie? Katarzyna Wasick za namową koleżanki wzięła udział w zawodach w Las Vegas i wtedy poczuła, że chce wznowić treningi w pływaniu. "Wiedziałam, że mam szansę na kolejne igrzyska. To mnie bolało. Nie mogłam spać w nocy, wiedząc, że ja mogę, mam ten talent, a zawiesiłam okulary i czepek. Myślę, że chciałam jeszcze raz spróbować i wykorzystać szansę" - oznajmiła pływaczka. Skandaliczne sceny na MŚ w Katarze. Izraelska flaga wywołała wściekłość