Czy pamięta pan ostatnią tak długą przerwę od pływania? Konrad Czerniak: - Wydaje mi się, że nigdy w swojej karierze tak długiej przerwy nie miałem. Ani żaden okres roztrenowania na pewno tyle nie trwał, ani też nie miałem żadnej kontuzji, która wyłączyłaby mnie z treningów na tak długo. Jakie ma pan pierwsze wrażenia z powrotu do treningów? - Nie najgorsze. Czucie wody nawet jest, obawiałem się, że będzie dużo gorzej. Jednak potrzebuję około dwóch tygodni, aby móc wrócić do takich normalnych obciążeń treningowych. To wypadnięcie z rutyny trwało jednak długo. Na razie koncentruję się na wzmocnieniu mięśni na lądzie, a basen służy rozpływaniu się, zwracam też uwagę na technikę. Po takiej przerwie organizm może trochę zapomnieć schemat wykonywanych ruchów i na nowo będzie można budować technikę. W sumie to może okazać się pozytywne. A były jakieś szczególne emocje przed pierwszym skokiem do wody? - Zdecydowanie tak. Zastanawiałem się, jak to będzie, jak będę się czuł zanurzony w wodzie. Jak na pana wpłynęła ta przerwa? - Szczerze mówiąc, to wydaje mi się, że potrzebowałem czegoś takiego. Jestem już doświadczonym, prawie 31-letnim zawodnikiem, a po sezonie letnim, ten zimowy jednak zawsze następował szybko i nie można sobie było na taką przerwę pozwolić. W tym przypadku była wymuszona i mam nadzieję, że przyniesie pozytywny efekt.