Phelps, który nadal jest rekordzistą świata we wspomnianej konkurencji (49,82), w Charlotte uzyskał 52,59. wygrał Tom Shields - 52,12, a drugi był Ryan Lochte - 52,52. - Nawroty w moim wykonaniu nadal są fatalne. Ogółem wygląda to jednak i tak znacznie lepiej niż w zeszłym roku - ocenił Phelps. W piątek niespełna 30-letni zawodnik nie zdołał zakwalifikować się do finału na 200 m st. dowolnym. Pod koniec września ubiegłego roku Phelps został zatrzymany przez policję za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu, jednocześnie amerykańska federacja zdyskwalifikowała na sześć miesięcy i wykluczyła z mistrzostw świata, które odbędą się w Kazaniu. Phelps jest 18-krotnym mistrzem olimpijskim (Ateny, Pekin i Londyn). Po ostatnich igrzyskach 26-krotny mistrz świata ogłosił zakończenie kariery, ale po półtorarocznej przerwie powrócił do rywalizacji. Zapowiedział, że weźmie udział w olimpijskich zmaganiach w Rio de Janeiro.