Stokowski już w sesji porannej pokazał się z dobrej strony. Uzyskał czas 50.38 i wygrał eliminacje, ex aequo z Guilherme Guido z Brazylii. Po południu 22-latek z Warszawy jeszcze się poprawił. Cztery długości basenu przepłynął w 49.94 i został sklasyfikowany na 4. miejscu. To jego najlepszy rezultat w tym sezonie i drugi w całej karierze. Szybsi po południu byli tylko Shane Casas ze Stanów Zjednoczonych, Kliment Kolesnikow z Rosji (obaj 49.57) i Apostolos Christou z Grecji (49.89). - Jestem zadowolony, ale to jeszcze nie koniec. Został jeden wyścig, po nim przeanalizujemy sobie wszystkie trzy starty i będziemy świętować. W niedzielę czeka mnie jeszcze występ na 50 m stylem grzbietowym. Liczę, że będzie równie dobrze - skomentował Stokowski. Pływackie MŚ: Kawęcki odpadł w półfinale W półfinałach tej konkurencji odpadł Radosław Kawęcki. Wynik 50.88 dał mu 13. pozycję. Dla podopiecznego Pawła Wołkowa było to jednak tylko przetarcie przed startem na dwukrotnie dłuższym dystansie. - Mówiąc szczerze, chciałem awansować do finału, ale jestem ciągle w treningu. Jeszcze się nawet nie ogoliłem. Razem z moim szkoleniowcem podjęliśmy decyzję, że start na 100 metrów też potraktujemy treningowo. Cieszę się, że złamałem barierę 51 sekund. Nigdy w treningu nie pływałem tak szybko, więc prognostyk jest dobry - powiedział Kawęcki po popołudniowym występie. - Nie zwracamy uwagi na pogodę. Najważniejsze, że to w kadrze jest dobry klimat. Podbudowujemy się i nakręcamy. Patrzymy tylko na to, co możemy zrobić w basenie. To jest dla nas najważniejsze. Mam trzydzieści lat i ciągle cieszy mnie sport, cieszy mnie pływanie. Każdy wyścig mnie satysfakcjonuje - skomentował nasz najlepszy grzbiecista. Pływanie: Rekord młodego Polaka W trakcie pierwszego dnia zmagań w Etihad Arenie wystąpiło trzech naszych reprezentantów. Oprócz Stokowskiego i Kawęckiego, rano zaprezentował się jeszcze 17-letni Krzysztof Chmielewski. - To młody zawodnik, który jest naszą dużą nadzieją na kolejne lata. Trochę przypomina mi mnie. Ja też w młodych latach lepiej radziłam sobie na długim basenie i dopiero później te wyniki się wyrównały - mówiła jeszcze przed zawodami Otylia Jędrzejczak, prezes Polskiego Związku Pływackiego. Mistrzostwa świata miały więc być dla zawodnika Muszelki Warszawa przede wszystkim okazją do zdobycia cennego doświadczenia. Już w eliminacjach 200 m stylem motylkowym popłynął jednak rewelacyjne, pokazując swój ogromny potencjał. Uzyskał najlepszy czas w karierze (1:51.84) i o 18 setnych sekundy poprawił rekord Europy juniorów. Odebrał go Kristofowi Milakowi, aktualnemu mistrzowi olimpijskiemu. Niestety, w klasyfikacji końcowej eliminacji Chmielewski zajął pechowe 9. miejsce, pierwsze poza finałem. Do ósmego zawodnika stracił zaledwie jedną setną sekundy. - Chciałem tyle popłynąć, myślałem nawet o dokładnie takim czasie 1:51.8. Nie spodziewałem się, że tak mało zabraknie do występu w finale. Szkoda, ale będę teraz przygotowywał się pod tysiąc pięćset metrów stylem dowolnym. To długi dystans, więc trzeba będzie jeszcze trochę potrenować - powiedział Chmielewski po wyjściu z wody. W piątek do rywalizacji przystąpią kolejni biało-czerwoni. W eliminacjach 100 m stylem dowolnym popłynie Katarzyna Wasick, a na dystansie 100 m stylem motylkowym na słupkach startowych staną Jakub Majerski i Marcin Cieślak.