Do tej pory mistrzostwa świata w Budapeszcie nie były dla Polaków szczególnie udane. Najjaśniejszym punktem naszej reprezentacji był dotychczas zaledwie 17-letni Ksawery Masiuk, który dwukrotnie poprawiał rekord kraju. Już w eliminacjach, gdzie pokonał między innymi rekordzistę świata Ryana Murphy'ego, popłynął 53.33. Prawdziwy show dał jednak w półfinale. Tam wręcz zdemolował swój własny rekord, bo dystans 100 metrów pokonał w 52.58, poprawiając czas o niemal sekundę, co na tym poziomie jest przepaścią! To dało mu awans do finału z czwartym czasem. I choć na papierze jego medalowe szanse nie były zbyt duże, to jednak lekceważenie kogoś, kto robi tak wielkie postępy, byłoby niedopatrzeniem. Czytaj także: 15. złoto Caeleba Dressela W finałowym wyścigu młody Polak ruszył z szóstego toru i po pierwszej długości basenu znajdował się na siódmej pozycji. W drugiej części dystansu Masiuk zdołał przesunąć się o "oczko" wyżej i ostatecznie uplasował się na szóstym miejscu z czasem 52,75. Mistrzem świata na 100 metrów stylem grzbietowym został Włoch Thomas Ceccon, który czasem 51.60 pobił rekord świata! Na drugim stopniu podium stanął Amerykanin i dotychczasowy rekordzista Ryan Murphy, natomiast trzeci finiszował jego rodak Hunter Armstrong.