Tym samym zakończyła się niesamowita seria Kawęckiego, który medale w tej konkurencji na mistrzostwach świata na krótkim basenie zdobywał nieprzerwanie od 2012 roku. W Stambule (2012), Dausze (2014), Windsorze (2016) i Abu Zabi (2021) nie miał sobie równych, a w Hangzhou (2018) wywalczył brązowy krążek. W niedzielę rywale okazali się jednak znacznie szybsi. W eliminacjach 31-latek miał ósmy rezultat, a w finale zdołał się poprawić o jedną lokatę notując czas 1.50,33. Zwyciężył Amerykanin Ryan Murphy - 1.47,41, drugi był jego rodak Shaine Casas - 1.48,01, a trzeci Włoch Lorenzo Mora - 1.48,45. 17. wynik w eliminacjach miał Stokowski, który w piątek stanął na najniższym stopniu podium rywalizacji na 50 m stylem grzbietowym. Wasick w sobotę była druga na 50 m kraulem. Niesamowity przebieg miała ostatnia konkurencja mistrzostw, czyli męska sztafeta 4x100 m stylem zmiennym. Pierwsze miejsce ex aequo zajęły ekiipy Australii oraz USA, które czasem 3.18,98 ustanowiły rekord świata. Tylko 0,08 s wolniejsi byli Włosi.