W czwartek 16 grudnia na pływalni w w Zjednoczonych Emiratach Arabskich rozpoczęły się mistrzostwa świata w pływaniu na krótkim basenie. "Biało-Czerwoni", choć przywieźli na tę imprezę dość wąską kadrę, to liczyli, że uda im się udanie zaprezentować na globalnym czempionacie. - Abu Dhabi robi wrażenie na nas wszystkich. Jeszcze w poniedziałek idąc na trening słyszeliśmy odgłosy z testów Formuły 1. Basen jest świetny, a rano pływało mi się naprawdę dobrze. Jesteśmy bardzo podekscytowani i czekamy na starty. Mamy małą, ale naprawdę bardzo fajna ekipę pływaków. Wszyscy się wspieramy i przygotowujemy, żeby walczyć o jak najlepsze miejsca - mówiła przed rozpoczęciem mistrzostw Katarzyna Wasick, jedyna pływaczka w naszej kadrze. I już drugiego dnia imprezy pojawiła się pierwsza szansa na medal. W finale 100 metrów stylem grzbietowym wystartował Kacper Stokowski, który w eliminacjach osiągnął czas 49,94, co było czwartym wynikiem spośród wszystkich. Był on jednym z dwóch Polaków na tym dystansie, jednak bardziej doświadczony Radosław Kawęcki nie zdołał zakwalifikować się do medalowego wyścigu.Stokowski wystartował w finale z szóstego toru. Polak starał się trzymać blisko czołówki, ale mimo tego, że brakowało niewiele, to nie był w stanie wskoczyć na podium i ostatecznie finiszował na piątej pozycji z czasem 49,80. Po złoty medal sięgnął ostatecznie Amerykanin Shaine Casas, który przepłynął ten dystans w czasie 49,23, za jego plecami finiszował Rosjanin Kliment Kolesnikow, natomiast po brązowy medal sięgnął Robert Glinta, który wyprzedził naszego pływaka o ledwie 0,2 sekundy.