Kanadyjka, której dziadek, Stanisław Oleksiak był polskim emigrantem, była jednym z objawień igrzysk w Rio de Janeiro. Wówczas jako 16-latka triumfowała w wyścigu na 100 m stylem dowolnym, zdobyła srebro na 100 m stylem motylkowym oraz brąz w sztafetach 4x100 i 4x200 m stylem dowolnym. Stała się tym samym pierwszą Kanadyjką w historii, która na jednych igrzyskach cztery razy stawała na podium. Dlatego z ogromnymi nadziejami i emocjami przygotowywała się do występu w Tokio, podporządkowując mu całe życie. Z rozczarowaniem przyjęła decyzję jego przełożeniu i miała kłopoty z zaadaptowaniem się do nowych wyzwań w dobie pandemii koronawirusa. Z pomocą psychologiczną przyszedł Michael Phelps, najbardziej utytułowany sportowiec w historii nowożytnych igrzysk (28 medali, w tym 23 złote). Rozmawiał z nią telefonicznie, zachęcił do lektury książki z dziedziny psychologii Eckharta Tolle. "Ta książka pozwoliła mi naprawdę zmienić spojrzenie na wiele rzeczy, chodzi o to, by być bardziej obecną 'tu i teraz', nie zaś martwić się tym, co może wydarzyć się w przyszłości. Rozmawiałam o tym z Michaelem i to pozwoliło mi złagodzić wiele moich obaw. - Byłam nieco zdenerwowana, rozczarowana przełożeniem terminu igrzysk, ponieważ tak bardzo skoncentrowałam się na przygotowaniach do Tokio 2020. Dosłownie żyłam, oddychałam rywalizacją w Japonii... Pomoc Michaela dała mi szansę na zrozumienie, gdzie popełniłam błędy i to jest idealna lekcja na przyszły rok" - powiedziała Oleksiak kanadyjskiemu portalowi tsn.