Phelps był zawieszony na sześć miesięcy, a termin kary minął na początku kwietnia. Władze federacji zastanawiały się nad możliwością jego startu w Rosji, bo stosowne minimum uzyskał jeszcze przed incydentem w rodzinnym Baltimore. Ostatecznie zdecydowano nie dopuścić go do startu. - Ostatnie miesiące były najcięższymi w moim życiu. Biorę pełną odpowiedzialność za to co się stało. Skrzywdziłem wiele osób i to jest najstraszniejsze - powiedział Phelps na konferencji prasowej przed zawodami w mieście Mesa w Arizonie. 29-letni pływak jest 18-krotnym mistrzem olimpijskim (Ateny, Pekin, Londyn). Po zawodach w brytyjskiej stolicy 26-krotny mistrz świata ogłosił zakończenie kariery, ale po półtorarocznej przerwie powrócił do rywalizacji. Teraz oficjalnie potwierdził, że wystartuje w igrzyskach Rio de Janeiro 2016. - Chyba nie trudno zrozumieć moją decyzję o powrocie. Z nadzieją wyczekuję przyszłego roku - podkreślił.