Filippo Magnini przebywał na plaży Cala Sinzias na włoskiej Sardynii w towarzystwie partnerki, gdy nagle usłyszał okrzyki. Jak się okazało, jeden z mężczyzn zaczął się topić, więc Magnini bez zastanowienia ruszył na pomoc. Para nowożeńców pływała na dmuchanym jednorożcu, gdy nagle mężczyzna wpadł do wody, która była zimniejsza niż się tego spodziewał. Wołania przyjaciół pary usłyszeli ratownicy, ale włoski pływak był bliżej i szybko dotarł do walczącego o utrzymanie się na powierzchni wody człowieka. - Poszkodowany był bardzo przestraszony. Utknął i połknął trochę wody morskiej. Kiedy do niego dotarłem, nie był nawet w stanie mówić - powiedział pływak gazecie "Corriere dello Sport". Uratowanym okazał się 45-letni Andrea Benedetto, który na Sardynii spędzał wakacje po ślubie, który wziął zaledwie dwa dni wcześniej. Natychmiast po zdarzeniu został przewieziony do szpitala. - Mam nadzieję, że będę miał okazję podziękować mu osobiście - wyznał włoskim mediom Benedetto. Filippo Magnini na igrzyskach olimpijskich w Atenach w 2004 roku zdobył brązowy medal w konkurencji sztafet 4x200 m stylem dowolnym. W swojej karierze wielokrotnie zawieszał na szyi medale mistrzostw świata i mistrzostw Europy, w tym cztery z najcenniejszego kruszcu. AB