Masiuk przepłynął długość basenu w czasie 24,49, o jedną setną sekundy gorszym od rekordu kraju, który 17-letni Polak ustanowił w piątkowe popołudnie. Wyprzedzili go Ress - 24,12 oraz jego rodak Hunter Armstrong - 24,14. Początkowo Ressa zdyskwalifikowano, ponieważ zdaniem sędziów całe jego ciało było pod wodą w momencie, gdy dopłynął do mety. Podczas dekoracji Armstrong stanął na najwyższym, a Masiuk - na środkowym stopniu podium. Pływanie. Uwzględniono amerykański protest Jednak kilkadziesiąt minut później uwzględniono protest amerykańskiej ekipy i ponownie zmieniono wyniki. "Jedynka" widnieje teraz obok nazwiska Ressa, a według Amerykańskiej Federacji Pływackiej Armstrong już przekazał złoty medal koledze z reprezentacji. Sam otrzyma srebro, a Polak "zabierze" brąz początkowo przyznany Włochowi Thomasowi Cecconowi - 24,51. "Jednak medal brązowy. Protest złożony przez amerykańską drużynę w sprawie dyskwalifikacji Justina Ressa, który zdobył pierwsze miejsce, został uznany. Tym samym Ksawery Masiuk kończy rywalizację w finale 50 m stylem grzbietowym na trzecim miejscu. Gratulacje dla naszego reprezentanta!" - potwierdził Polski Związek Pływacki na Facebooku. "Biało-Czerwoni" zakończyli udział w zawodach w stolicy Węgier z jednym srebrnym i jednym brązowym medalem. Drugie miejsce na 50 m stylem dowolnym zajęła Katarzyna Wasick.