Wiele wskazuje, że w tym roku trzeba będzie wylać więcej potu, żeby zdobyć tytuł mistrza Polski. Największe szanse ma na to wielka czwórka. Do medalistów - Wojasa Podhala Nowy Tag, GKS-u Tychy, Comarchu Cracovii chce dołączyć Zagłębie. W Sosnowcu jest sponsor i są wzmocnienia. Takich hokeistów jak Artur Ślusarczyk, Michał Belica, Marcin Jaros czy Waldemar Klisiak nie trzeba nikomu przedstawiać. Na razie sosnowiczanie tonują nastroje, bo po sparingach ze średniowymagającymi rywalami sami nie wiedzą na co ich naprawdę stać. Start z drugiego szeregu odpowiada także Comarch Cracovii. Zespół prowadzony przez selekcjonera kadry narodowej Rudolfa Rohaczka przeszedł w lecie nie lifting, a prawdziwą operację i potrzebuje czasu na rozpięcie skrzydeł. Nikt jednak nie będzie lekceważył krakowian. Zespół ma duży potencjał. Dołączyli do niego młodzi hokeiści, o których Rohaczek mówi, że są przyszłością naszej reprezentacji, zresztą już powołuje ich do kadry. Są duże szanse, że team dowodzony przez najlepszego zawodnika na polskich taflach Leszka Laszkiewicza będzie grał hokej nie tylko skuteczny, ale i ładny dla oka, bo czeski trener tłumaczy, że w hokejowym słowniku nie ma słowa statyczny, a bez walki nie da się wygrywać. Mistrzowskich apetytów nie kryją za to w Nowym Targu i Tychach. Szlachectwo zobowiązuje, dlatego trener Wojasa Podhale Wiktor Pysz po wygranych finałach szybko zaczął główkować, jak obronić mistrzowski tytuł. Nikt nie może zarzucić mu minimalizmu. W lecie "Szarotki" poszły po bandzie i skrzyżowały kije ze słowackimi ekstraligowcami, od których nasze drużyn dzielą lata. Słowackie lekcje, choć surowe, na pewno pomogą. Trener Pysz narzekał, że przez kontuzje i inne problemy mało kiedy mógł doliczyć się wszystkich na treningach. W dodatku kilka dni przed inauguracją, nogę rozciął Tomasz Rajski, a jak ktoś nie wie ile bez niego traci zespół, niech obejrzy powtórkę półfinałów czy finałów. Niestety to nie jedyny kłopot "Szarotek". Drugi tkwi w klubowej kasie. A więc: Życzymy zdrowia, a resztę kombinujcie sami, bo że Podhale stać na tytuł, nikt nie wątpi. Ostatni z wielkiego kwartetu - tyski GKS ma teoretycznie najlepszych zawodników, w dodatku wzmocnił się m.in. grającym ostatnio we francuskim Anglet Hormadi Michałem Garboczem. Ale same nazwiska nie wygrywają. Nie da się ukryć, że głównym kandydatem do spadku jest Unia Oświęcim. W ubiegłym sezonie nie dała się problemom i zawodnicy dokończyli to, co rozpoczęli. Uratowali dla Oświęcimia ekstraligę, ale najlepsi z nich nie dali się namówić na powtórkę z rozrywki. Trudno się dziwić Marcinowi Jarosowi czy Waldemarowi Klisiakowi, że chcą walczyć o medale, a nie wciąż wypytywać działaczy, kiedy dostaną zaległe pensje. Trudny początek ligi przed beniaminkiem z Bytomia, którego zadaniem jest utrzymanie się wśród najlepszych. Na tamtejszym lodowisku niewiele się zmieniło od czasu, kiedy Mariusz Puzio wraz z kolegami w geście protestu wwieźli na taflę trumnę. Hokeiści niestety podzielą los piłkarzy Polonii, którzy po awansie do Orange Ekstraklasy na razie także nie mogą grać przed własnymi kibicami. Wiele wskazuje na to, że pozostałe drużyny - Stoczniowiec, TKH Toruń, KH Sanok i Naprzód będą na zbliżonym poziomie i stać je będzie na niespodzianki. Co pozytywnie może nastrajać przed sezonem, to fakt, że większość drużyn szybko rozpoczęła przygotowania. Cieszy też kierunek wyjazdów na przedsezonowe sparingi. Najwyższa pora szukać silniejszych partnerów, od których można się czegoś nauczyć. Nawet jeśli przegra się 0:12, jak Podhale z Popradem, lepsze to niż kiszenie się we własnym sosie. Tym bardziej że w tym roku okazji do gry ze sobą będzie bardzo wiele. Na początku rozegrane zostaną cztery rundy systemem każdy z każdym. Później sześć najlepszych zespołów grać będzie ze sobą, a drużyny z miejsc 7.-10. utworzą drugą grupę. W tej fazie stawką będzie jak najwyższe miejsce przed fazą play off. Jej początek 15 lutego. W pierwszej rundzie play off gra toczyć się będzie do trzech zwycięstw, w półfinałach i finale do czterech. Drużyny z miejsc 9. i 10. zagrają do czterech zwycięstw o utrzymanie. Warto podkreślić, że rozgrywki Polskiej Ligi Hokejowej będzie relacjonować TVP Sport, a czasami także regionalna "Trójka". W niej również co piątek będzie można zobaczyć magazyn hokejowy. Drogi kibicu, sezon czas zacząć! Relacje NA ŻYWO ze spotkań Polskiej Ligi Hokejowej będziecie mogli śledzić w naszym portalu!