Comarch Cracovia to mistrz kraju, a TatrySki Podhale to zdobywca Pucharu Polski. Oba zespoły zmierzyły się ze sobą, także w Nowym Targu, w piątkowym meczu ligowym. "Górą" byli krakowianie (4-3). - Mecz będzie trudny i zacięty, bo oczywiście obie drużyny chcą go wygrać. W piątkowym byliśmy lepsi jedną bramką, ale w niedzielę zaczynamy od stanu 0-0 i wszystko może się wydarzyć - powiedział trener Cracovii Rudolf Rohaczek. Przed pierwszym meczem ligowym sezonu 2016/17 zapowiedział, że chce, by jego podopieczni zdobyli wszystkie możliwe trofea - mistrzostwo i Puchar Polski, a także Superpuchar. Rzecznik prasowy 19-krotnego mistrza Polski z Nowego Targu Jerzy Pohrebny ma z kolei nadzieję, że w niedzielę na trybunach pojawi się komplet widzów, czyli nieco ponad trzy tysiące. Zawodnik "Szarotek" Jarosław Różański zaznaczył, że jest to tylko jeden mecz, w którym "może zdarzyć się wszystko". - Na lód nie wyjdziemy po to, aby sobie pograć, ale by wygrać. Myślę, że z takim nastawieniem wyjdzie też rywal, więc zapowiada się ciekawy mecz - powiedział. Nie wiadomo, czy w niedzielnym spotkaniu w Nowym Targu wystąpi Aliaksandr Syrei. Białorusin doznał kontuzji nadgarstka. W trakcie piątkowego spotkania został odwieziony do szpitala. Mecz o Superpuchar Polski hokeistów odbędzie się w niedzielę o godz. 19. Cracovia walczyła o to trofeum także w 2015 r. Wówczas przegrała w Tychach z tamtejszym GKS 1-6.