- Brakuje nam jeszcze dwóch obrońców, a przydałoby się także dwóch doświadczonych napastników, którzy jeszcze wzmocniliby ten zespół i pociągnęli grę - przyznał trener "Pasów". W Polskiej Hokej Lidze chce grać aż trzynaście drużyn, a przecież w poprzednich rozgrywkach, przy dziesięciu zespołach, było wiele meczów "do jednej bramki". Czy polski hokej stać w tym momencie na trzynaście drużyn w krajowej elicie? - Będzie za dużo słabych meczów, na które nie będą przychodzić kibice. Gdyby było osiem zespołów w lidze, to byłoby wystarczająco. Skąd brać tych zawodników? Nie wiem. Nie wiemy dziś, ile będzie mogło grać obcokrajowców, ilu młodzieżowców. Duża niewiadoma, jak mocne będą zespoły, które zgłosiły chęć gry w lidze. Nie wiadomo, skąd wezmą zawodników i jakie będą mieć środki, a o wszystkim decydują pieniądze - powiedział Rudolf Rohaczek. Trener Comarch Cracovii przekonuje, że nie czeka nas nudny sezon, pomimo, że pozostałe drużyny dysponują znacznie słabszymi składami, a w przypadku niektórych wciąż jest mnóstwo znaków zapytania. - Nie wierzę, że Sanok nie wystartuje. Załatwią sobie ośmiu bardzo dobrych obcokrajowców i dołożą do tego swoich zawodników. Sosnowiec teoretycznie ma dużego potencjalnego sponsora i może zrobić to samo. Tychy mają bardzo dobry zespół i na pewno jeszcze będą szukać kolejnych wzmocnień. Dojdzie do tego Oświęcim. Uważam, że i tym razem będzie cztery - pięć mocnych zespołów - ocenił czeski szkoleniowiec. Jakie oczekiwania wobec nowego sezonu ma Rudolf Rohaczek? - Byłbym bardzo zadowolony, gdyby na mecze przychodziło więcej kibiców. Oczywiście, to zależy od nas, jaki będziemy grać hokej. Chciałbym, żebyśmy, i kibice także, jak najdłużej wspominali ten sezon, że zrealizowaliśmy wszystkie zadania, jakie przed nami stały - powiedział trener "Pasów". Mirosław Ząbkiewicz Cały wywiad z trenerem Rohaczkiem zobaczysz tutaj: