Patryk Wronka w sezonie 2016/2017 był zawodnikiem grającego w EBEL Orli Znojmo. W sezonie regularnym wystąpił w 48 spotkaniach, zdobywając w nich 4 gole i notując 10 asyst. W fazie play-off rozegrał jedno spotkanie. - To był dla mnie fajny sezon, dużo się nauczyłem - mówił nam Patryk Wronka. Wydawało się, że "Kromka" poszuka klubu za granicą. Marzył zwłaszcza o grze w Finlandii. Miał konkretne oferty z Mińska i Grodna ale nie zdecydował się na wyjazd na Białoruś. W międzyczasie otrzymał niezwykle kuszące oferty z polskich zespołów i wybrał grę w Katowicach. - Oficjalna informacja pojawi się w piątek - dodał. Katowicki klub będzie musiał zapłacić Podhalu za młodego napastnika reprezentacji Polski. Przed rokiem o Wronkę starała się Comarch Cracovia, ale Podhale postawiło wówczas zaporową cenę - milion złotych. Regulamin PZHL mówi, że "zawodnik i zainteresowane kluby mogą negocjować między sobą wysokość określonego ekwiwalentu za wyszkolenie. W przypadku braku możliwości ustalenia ekwiwalentu pomiędzy zainteresowanymi wysokość ekwiwalentu ustala PZHL". Z kolei Tomasz Malasiński zaliczył niezwykle udany sezon w English Premier Ice Hockey League (drugi poziom rozgrywkowy na Wyspach Brytyjskich). W 46 meczach zdobył 75 punktów za 36 bramek i 39 asyst. Był czołowym strzelcem i najlepiej punktującym zawodnikiem Swindon Wildcats, zajął też czwarte miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej całych rozgrywek. W fazie play-off poradził sobie równie dobrze. W 5 meczach zdobył 5 goli, a przy kolejnych dwóch notował kluczowe zagrania. Warto zaznaczyć, że "Malaś" zgarnął także dwie nagrody, przyznawane przez klub i stowarzyszenie kibiców: dla najlepszego napastnika sezonu oraz najlepszego zawodnika "Żbików". Jeszcze pod koniec kwietnia Malasiński przyznał, że w Wielkiej Brytanii planowana jest reorganizacja ligi. Drugim poziomem rozgrywkowym będzie teraz wcześniejsza trzecia liga NIHL, która przejęła rozgrywki po EPIHL. W National Ice Hockey League będzie grało 12 zespołów, które zostaną podzielone na dwie konferencje po sześć drużyn. - W takim przypadku jestem wolnym graczem, jeśli byłaby reorganizacja ligi, to będę szukał nowego klubu - mówił pod koniec kwietnia Malasiński. Dziś już wiadomo, że zagra w jednym klubie z Patrykiem Wronką, z którym występował w jednej formacji podczas Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A w Kijowie. - Na pewno z Patrykiem gra mi się bardzo dobrze. Kreuje sporo akcji i ma świetny przegląd pola - dodał "Malaś". Jeśli chodzi o Dariusza Gruszkę, to w sezonie 2016/2017 był jedną z czołowych postaci "Szarotek". Występował w drugim ataku u boku Jarkko Hattunena i Kaspra Bryniczki. W 31 meczach zdobył 17 goli i zaliczył 16 asyst. 3 lutego w meczu z JKH GKS Jastrzębie doznał kontuzji, która wyeliminowała go już do końca rozgrywek. Dziś jest już po operacji kontuzjowanego barku i jak sam zapewnia nie ma już większego śladu po urazie. - Wcale nie chciałem odchodzić z Nowego Targu, głównie ze względu na osobę trenera Marka Ziętary, któremu dużo zawdzięczam. Zresztą dwa lata temu to głównie za jego namową wróciłem do Podhala. Teraz jednak muszę patrzeć z nieco szerszej perspektywy. Dwa miesiące temu zostałem szczęśliwym tatą. Muszę myśleć więc nie tylko o sobie, ale przede wszystkim o rodzinie. Chcę o nią zadbać, dlatego decydujące były dla mnie kwestie finansowe. Po prostu wybrałem najlepszą opcję - przyznał "Gruszkin".