Obie drużyny do półfinału awansowały w zupełnie różnych okolicznościach. "Pasy" potrzebowały tylko czterech meczów, aby poradzić sobie z JKH GKS-em Jastrzębie. Natomiast najlepsza drużyna po sezonie zasadniczym musiała grać na pełnym dystansie, czyli siedmiu spotkań, by wyeliminować Unię Oświęcim. Katowiczanie nawet przegrywali w serii 2-3. Comarch Cracovia zakończył ćwierćfinał już 24 lutego, a Tauron KH GKS dopiero 5 marca. W szóstej minucie doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Mateusz Bepierszcz, walcząc o krążek, potknął się o upadającego Jakuba Wanackiego i uderzył głową w bandę. Przerwa trwała przez chwilę, ostatecznie napastnik gości z pomocą służb medycznych wstał z lodu i go opuścił. Dobrą wiadomością dla podopiecznych Rohaczka było to, że Bepierszcz wrócił do gry. Początkowo trwało oblężenie bramki "Pasów". Gospodarze nie potrafili jednak pokonać Miroslava Koprzivy. Comarch Cracovia miała sytuację w 12. minucie. Niko Tuhkanen stracił krążek przed własną bramką na rzecz Adama Domogały, ten podał do Marka Trvdonia, a Kevin Lindskoug tylko w sobie wiadomy sposób wie, jak zatrzymał napastnika rywala. Pod koniec pierwszej tercji gospodarze po raz drugi grali z przewagą, ale bez efektu w postaci gola. Druga tercja zaczęła się od ataków gości. Wiązało się to z powędrowaniem na ławkę kar Jannego Laakkonena. Tym razem jednak Lindskoug stanął na wysokości zdania. Sytuacja zmieniła się w 26. minucie, gdy na ławkę kar powędrowali Damian Kapica i Paweł Czarnaok. Katowiczanie grali z podwójną przewagą i ją wykorzystali minutę później. Duszan Deveczka oddał strzał linii niebieskiej, Mikołaj Łopuski zasłaniał tor lotu krążka przed bramkarzem i Koprziva nie miał nic do powiedzenia. W 31. minucie "Pasy" miały świetną okazję do wyrównania. Bepierszcz położył już bramkarz, ale nie trafił do siatki. Zespół Tauronu KH GKS-u wyprowadził natomiast zabójczą kontrę. Grzegorz Pasiut podał do Patryka Wronki, który wjechał do tercji rywala, zagrał do Bartosza Fraszki, a ten uderzeniem z bekhendu zmieścił krążek między parkanami Koprzivy. Jeszcze przed końcem tercji Comarch Cracovia strzelił kontaktowego gola. Goście w okresie gry w przewadze utworzyli zamek, wymiana krążka zakończyła się niecelnym uderzeniem Stepana Csamangi, który odbił się od bandy i trafił do Bepierszcza, a ten przyjął sobie "gumę" łyżwą i z bliska wpakował do siatki. Tuz po wznowieniu ostatniej tercji "Pasy" wyrównały. W 42. minucie spod bandy strzelił Alesz Jeżek, sędziowie uznali że tor lotu krążka zmienił jeszcze Trvdoń, czym zaskoczył Lindskouga, który nie przypilnował pierwszego słupka. Goście starali się pójść za ciosem. I w 52. minucie Comarch Cracovia objął prowadzenie. Damian Kapica wjechał przed bramkę, obrócił się i uderzeniem z forhendu koło słupka zaskoczył Lindskouga. W końcówce gospodarze grali z przewagą, ale nie potrafili jej wykorzystać. Potem jeszcze Tom Coolen zdecydował się wycofać bramkarza. Doszło też do przepychanki przy bandzie, po której na ławkę kar powędrował Kapica. Katowiczanie po czasie grali więc z przewagą dwóch zawodników, jednak nie byli w stanie zdobyć bramki. Tauron KH GKS Katowice - Comarch Cracovia 2-3 (0-0, 2-1, 0-2) Bramki: 1-0 Deveczka-Czakajik-Wronka (26.29., w podwójnej przewadze), 2-0 Fraszko-Wronka-Pasiut (30.41), 2-1 Bepierszcz-Csamango-Vachovec (37.26, w przewadze), 2-2 Trvdoń-Jeżek (41.12), 2-3 Kapica-Kalinowski-Czarnaok (51.23). Tauron KH GKS: Lindskoug - Jyrkkiö, Tuhkanen, Malasiński, Rohtla, Laakkonen - Devećka, Čakajík, Fraszko, Pasiut, Wronka - Tomasik, Wanacki, Łopuski, Starzyński, Urbanowicz - Jass, Skokan, Jaszyn, Sawicki, Strzyżowski. Cracovia: Kopřiva - Kruczek, Czarnaok, Turtiainen, Kalinowski, Kapica - Rompkowski, Noworyta, Bepierszcz, Vachovec, Csamangó - Jáchym, Ježek, Švec, Domogała, Tvrdoň - Bychawski, Gajor, Drzewiecki, Bryniczka, Zygmunt. Kary: 8-14 min. Stan play-off do 4 zwycięstw 0-1.Widzów 1182. Paweł Pieprzyca