W ten sposób "Szarotki" przegrały w tym sezonie wszystkie sześć meczów z "Pasami". W półfinałowym starciu Górali nie wspomogli chory Jarmo Jokila i Dariusz Gruszka, który dochodzi do formy po urazie barku. "Pasom" brakowało defensora Macieja Kruczka, który również ma kontuzję barku. Goście bardzo szybko wyszli na prowadzenie, po trafieniu z bekhendu, z najbliższej odległości wychowanka "Szarotek" - Krystiana Dziubińskiego. Momentalnie mógł wyrównać Bartłomiej Neupauer, ale Rafał Radziszewski obronił jego strzał.W 5. min Bartosz Dąbkowski sfaulował i udał się do boksu kary. Górale grali w przewadze, ale z kontrą uciekł Maciej Urbanowicz, który został sfaulowany i sędzia Włodzimierz Marczuk podyktował rzut karny. Urbanowicz przegrał pojedynek z Marisem Juczersem, który obronił parkanem.W 6. min z bliska strzelał Jarkko Hattunen, a dobijał po nim Daniel Kapica. Obydwa strzały obronił "Radzik". Gdy kara dla Dąbkowskiego się skończyła, zza bramki podał Krzysztof Zapała, strzał Jarosława Różańskiego sparował Radziszewski, ale wobec dobitki Artjoma Iossafova był bezradny. Cracovia miała optyczną przewagę, lecz kontry nowotarżan były groźne, jak ta z 10. min, po której do wysiłku Radziszewskiego zmusił Mateusz Michalski. W 12. min świetną okazję miał Damian Kapica, ale Juczers obronił.W 12. min karę złapał Michael Kolarz i Podhale grało w przewadze. Od razu zamek założył Krzysztof Zapała i wypracował świetne okazje Jarosławowi Różańskiego i Artjomowi Iossafowowi, ale obaj nie trafili na bramkę. W świetnej okazji znalazł się też Oskar Jaśkiewicz, który posłał "gumę" nad poprzeczką.W 13. min Górale popełnili gafę w obronię, gubiąc krążek. Filip Drzewiecki dograł do Patrika Svitany, który z bliska dołożył kija i dał prowadzenie gościom 2-1 i to w okresie ich liczebnego osłabienia!Górale w ataku wyglądali solidnie, ale w obronie grali chaotycznie. Nie radzili sobie z wysokim pressingiem "Pasów".W 23. min przedarł się Mateusz Michalski, ale uderzył nad poprzeczką bramki Radziszewskiego. W rewanżu Petr Szinagl ładnie obsłużył Petra Novajovskiego, lecz ten nie trafił na bramkę.W 25. min Zapała zaatakował ciałem przy bandzie Patryka Noworytę, który upadł na lód. Sam Noworyta i trener gości Rudolf Rohaczek domagali się odesłania do boksu kar "Kazka", ale sędziowie uznali jego wejście za czyste. W 28. min z dystansu, z klepki, wypalił Jarosław Różański, jednak "Radzik" złapał krążek.W 30. min Petr Kalus dograł przed bramkę do Dawida Maciejewskiego, który nie zdołał pokonać Juczersa.W 31. min, za atak łokciem, do boksu kar został odesłany Drzewiecki i Górale znowu mieli przewagę liczebną, ale nie zdołali stworzyć zagrożenia.W 33. min Mateusz Michalski próbował pokonać Radziszewskiego od razu po objechaniu bramki, jednak ten przykrył krążek ciałem. W odpowiedzi kontrował Svitana i strzelił od pachę Juczersowi, lecz Łotysz zdążył zareagować.W 37. min Daniel Kapica sfaulował w tercji ofensywnej i Podhale po raz pierwszy w meczu musiało się bronić w osłabieniu. "Szarotki" przetrwały ten okres, a po wyjściu z boksu kar Daniel Kapica o mały włos nie wyrównał strzałem z ostrego kąta, po kontrze trzech na dwóch. Na cztery sekundy przed końcem II odsłony Podhale dało się złapać w sześciu na lodzie, przez co do boksu kar znowu powędrował Daniel Kapica."Pasy" tylko przez minutę grały w przewadze, gdyż Peter Novajovsky popełnił błąd, uciekł mu Jarkko Hattunen, defensor krakowian uciekł się do faulu, by zatrzymać Fina.W 43. min, w okresie przewagi Podhala, Oskar Jaśkiewicz wystawił krążek Jarosławowi Różańskiemu, a 40-latek wpakował go na siatki i było 2-2!"Szarotki" nacieszyły się remisem ledwie 57 sekund. Patryk Wajda podał do Dawida Maciejewskiego, który z dystansu, strzałem z nadgarstka, pokonał zasłoniętego Juczersa.W 47. min, po faulu w tercji ataku, karę złapał Różański i goście mieli przewagę. Pełne dwie minuty "Pasy" trzymały gospodarzy w "zamku". czwórka nowotarżan na czele z Damianem Tomasikiem zwijała się jak w ukropie, podobnie Juczers, ale nie padła bramka.W 52. min solową akcją błysnął M. Michalski, dobijał po nim Tomasik, lecz Radziszewski interweniował skutecznie. Za moment, po wygranym wznowieniu, potężną bombę posłał Bartłomiej Neupauer, ale i tym razem "Radzik" dał radę, broniąc parkanem.Na niespełna siedem minut przed końcem III tercji, po kontrze, dobitką do pustej bramki gości przybliżył do finału Richard Jenczik!Za moment Jenczik powędrował do boksu kar, za atak kolanem, i Podhale grało w przewadze. W jedynym ciekawym momencie tego okresu Oskar Jaśkiewicz zmienił tor lotu krążka, po nastrzeleniu Zapały, jednak nie trafił do bramki.W 57. min Radziszewski ruszył bramkę, gdy w groźnej sytuacji znalazł się Kasper Bryniczka. Sędziowie nie zakwalifikowali tego zagrania jako celowe i nie nałożyli kary na bramkarza "Pasów". Na dwie i pół minuty przed końcem III tercji trener Podhala Marek Rączka wycofał bramkarza, ale manewr ten nic nie przyniósł. Po meczu powiedzieli: Rudolf Rohaczek (trener Comarch/Cracovii): - Chcieliśmy wygrać, by awansować. Zadanie zostało wykonane. To był dobry mecz, zespół zagrał odpowiedzialnie i bardzo dobrze. Cel został osiągnięty. - Jak sobie poradzimy w finale po dotychczasowych niepowodzeniach z GKS-em? Po jakich niepowodzeniach? Ja już tego nie pamiętam. Jutro jest nowy mecz, nowe rozdanie. Nie możemy myśleć do tyłu. Musimy mieć takie podejście jak "Kanadole". Każdy mecz jest nową odsłoną, nowym rozdaniem. Wracamy do domu, zamiast zostać w Nowym Targu. Te cztery godziny spędzone w autokarze nie grają żadnej roli. O północy zawodnicy położą się spać w swoich łóżkach i będą się czuć bardziej komfortowo niż w hotelu. Marek Rączka (trener TratySki/Podhala): - My również chcieliśmy grać w finale. Mecz był bardzo dobry, miły dla oka kibica. Dużo walki, szybkich akcji, parady bramkarskie. Doszliśmy na 2-2, mecz się łamał, ale złamał się nie w tę stronę co trzeba. Nie można mojej drużynie zarzucić braku charakteru i walki, ale nie udało się wygrać. Szkoda drugiej bramki straconej w przewadze. Uczulaliśmy zespół na to, że Cracovia nas będzie "forczekować". Podobnie jak tyszanie w osłabieniu. Błędów nie popełnia ten, co siedzi w domu, albo na ławce. Cieszy też wykorzystana przewaga. Dawid Maciejewski (obrońca Cracovii): - Jesteśmy szczęśliwi, ciężko popracowaliśmy, udało się wygrać. Mecz mógł się podobać. Skupiamy się na jutrzejszym finale. Jarosław Różański (kapitan Podhala): - Mecz był fajny dla oka, chciałem podziękować kibicom, którzy stworzyli super atmosferę. Zrobiliśmy wszystko, ale za szybko straciliśmy gola na 2-3. Brakło koncentracji w dwóch momentach i stąd taki wynik. Jestem dumny, że jestem kapitanem tego zespołu. Półfinał Pucharu Polski: TatrySki/Podhale - Comarch/Cracovia 2-4 (1-2, 0-0, 1-2)Bramki:0-1 Krystian Dziubiński (2:55 Damian Kapica), 1-1 Artjom Iossafov (6:26 Krzysztof Zapała, Jarosław Różański), 1-2 Patrik Svitana (12:08 Drzewiecki w osłabieniu), 2-2 Jarosław Różański (42:41 Jaśkiewicz, Iossafov w przewadze), 2-3 Dawid Maciejewski (43:38 Patryk Wajda), 2-4 Richard Jenczik (53:06 Damian Słaboń, Petr Kalus).Podhale: Juczers - Jaśkiewicz, Haverinen, Różański, Zapała, Iossafov - Syrei, Tomasik, Daniel Kapica, Bryniczka, Hattunen - Sulka, Łabuz, Svitac, Neupauer, M. Michalski - K. Kapica, Wojdyła, Stypuła, Siuty, P. Michalski. Trener: Marek Rączka.Cracovia: Radziszewski - Novajovsky, Noworyta, Drzewiecki, Svitana, Szinagl - Kolarz, Rompkowski, Kapica, Dziubiński, Urbanowicz - Wajda, Maciejewski, Kalus, Słaboń, Jenczik - Dutka, Dąbkowski, Domogała, Chovan, Wróbel. Trener: Rudolf Rohaczek.Sędziowali: Zbigniew Wolas (Oświęcim) i Włodzimierz Marczuk (Toruń).Kary: 6 oraz 10 min.W II półfinale GKS Tychy - Polonia Bytom 5-1. W finale GKS zagra z Cracovią w piątek (30 grudnia) o godz. 18:30, również w Nowy Targu. Z Nowego Targu Michał Białoński