Trener "Szarotek" Marek Rączka dokonał roszad w poszczególnych formacjach, by spróbować ożywić zespół. Efekt tego był jednak odwrotny od zmierzonego. "Pasy" dzieliły i rządziły na lodzie, Górale mieli problem z wjechaniem do ich tercji. Sytuacji i strzałów na bramkę Marina Jucersa było sporo. Łotysz trzymał Podhale długo z zerowym kontem bramkowym. Pokonał go dopiero w 18. min Damian Kapica. Wychowanka "Szarotek" nikt nie pilnował, gdy wjeżdżał pod bramkę, otrzymał podanie spod bandy od Petra Szinagla i tylko dołożył kija. Cracovia zagrażała po stratach krążka Podhala we własnej tercji. To stary grzech nowotarżan w tym sezonie. W II tercji na 0-2 mógł podwyższyć Andrew MacPherson. Po kontrze grających w osłabieniu krakowian jechał sam na sam z Jucersem, ale podczas balansu ciałem zgubił krążek. Niewiele wskazywało na to, że "Szarotki" mogą doprowadzić do wyrównania, gdyż krakowianie dominowali. Tymczasem w okresie przewagi liczebnej Jarmo Jokila dograł spod bandy przed bramkę. a Kasper Bryniczka strzałem po lodzie nie dał szans Rafałowi Radziszewskiemu na obronę. Później to goście dwa razy grali w pięciu na czterech, ale Maris Jucers trzymał Podhale przy życiu. Na początku III tercji ekipa Rudolfa Rohaczka miała dwie stuprocentowe okazje. Z Jucersem przegrali Tomasz Sykora i Petr Szinagl. Później nowotarżanie osiągnęli przewagę i dwa razy z bliska uderzał Bartłomiej Neupauer, jednak "Radzik" był na posterunku, broniąc parkanem. Gdy Podhale przygniatało, kontrę wyprowadziły "Pasy". McPherson podał wzdłuż bramki do Adama Domogały, a ten wypalił przy słupku i było 1-2. Podrażnione "Szarotki" rzuciły wszystko na jedną szalę i stwarzały sytuacje. Tę Jarmo Jokili obronił Radziszewski. Po tym, jak Joni Haverinen objechał bramkę gości i wycofał, nie było komu skierować krążka do pustej siatki. Później nowotarżanie musieli przetrwać przewagę Cracovii, po faulu Jarosława Różańskiego, ale też stanęli przed szansą gry w pięciu na czterech, gdy do boksu kar został odesłany Damian Słaboń. W 58. min Radziszewski złapał krążek po uderzeniu Bryniczki. Trener Marek Rączka postanowił wycofać bramkarza, by atakować w sześciu na czterech. Haverinen przegapił jednak moment, w którym z boksu wyskoczył ukarany Słaboń. Damian odebrał mu krążek, popędził sam na bramkę i strzałem do pustej przypieczętował awans mistrzów Polski do finału play-off! Było to 12. zwycięstwo z rzędu nad Podhalem hokeistów z Krakowa. Półfinał PHL: TatrySki Podhale - Comarch Cracovia 1-3 (0-1, 1-0, 0-2) Bramki: 0-1 Damian Kapica (17:09 Szinagl, Rompkowski), 1-1 Kasper Bryniczka (34:35 Jokila, Iossafov w przewadze), 1-2 Adam Domogała (46:54 McPherson), 1-3 Damian Słaboń (58:42 do pustej bramki). TatrySki Podhale: Jucers - Jaśkiewicz, Haverinen, Wielkiewicz, Zapała, Różański - Tomasik, Radzinski, Hattunen, Bryniczka, Jokila - K. Kapica, Sulka, Michalski, Neupauer, Iossafov - Wojdyła, Mrugała, P. Michalski, D. Kapica, Siuty. Comarch Cracovia: Radziszewski - Novajovsky, Rompkowski, Szinagl, Dziubiński, Kapica - Kruczek, Wajda, Urbanowicz, Słaboń, Drzewiecki - Dąbkowski, Dutka, Sykora, Mcpherson, Domogała - Maciejewski, Noworyta, Kisielewski, Chovan, Paczkowski. Sędziowali Tomasz Radzik z Krynicy i Zbigniew Wolas z Oświęcima. Kary: 12 oraz 6 min. Widzów: 1500. Z Nowego Targu Michał Białoński