Kłopoty Zdenka zaczęły się osiem dni temu, tuż po meczu z GKS-em Tychy, który trwał wyjątkowo długo i kosztował Zdenka dużo sił. Doszło do dogrywki i karnych (wygrali je goście ze Śląska). - Zdenek narzekał w szatni, że coś go piecze mostek i klatka piersiowa - opowiada nam obrońca Stoczniowca Robert Pospiszil. Nazajutrz Jurasek udał się do szpitala, gdzie został zatrzymany na oddziale kariologicznym. Przeszedł tam koronografię, czyli udrożnienie żyły. - Czuje się już dobrze i teraz czeka mnie rehabilitacja, wszystko jest na dobrej drodze. Jeśli wszystko będzie w porządku po rehabilitacji, to chyba nie będzie żadnego problemu, abym wrócił do gry. Myślę, że może zagram jeszcze w tym roku - powiedział w ubiegły piątek Zdenek. Jego gra w tym sezonie jest mało prawdopodobna. W każdym razie trener zespołu Henryk Zabrocki nie uważa ją za realną. - Zdenek jedzie teraz na dwa tygodnie do sanatorium. To zbyt poważne sprawy, aby wpuszczać go do gry - podkreśla Zabrocki i do działaczy apeluje o hokeisty, który zastąpiłby Juraska w play-offie. Michał Białoński