W ubiegłorocznym finale Cracovia pokonała nowotarżan 5-0. Tym razem taki skład decydującego pojedynku nie jest możliwy, gdyż obie ekipy spotkają się w półfinale. Drużyny ze Śląska tworzą drugą parę pierwszego dnia rywalizacji. Trener "Pasów" Rudolf Rohaczek zapytany, czy uda się powtórzyć sukces sprzed roku stwierdził krótko: - Najpierw musimy wygrać półfinałowy mecz z Nowym Targiem. Z kolei szkoleniowiec tyszan Jirzi Szejba ma nadzieję, że do gry powróci Adam Bagiński, który na początku grudnia doznał stłuczenia żeber. Liczy też, że reszta drużyny po świątecznym odpoczynku i lżejszych treningach będzie w wysokiej formie. Na pytanie o nastroje w zespole gospodarzy turnieju rzecznik prasowy Jerzy Pohrebny odpowiedział, że gracze Podhala są nastawieni bardzo optymistycznie. - Wręcz bojowo z zapewnieniem, że powalczą o pełna pulę - podkreślił. Zdaniem wielu obserwatorów "czarnym koniem" Pucharu Polski może okazać się zespół Polonii Bytom. Podopieczni trenera Tomasza Demkowicza mieli bardzo udane dwie pierwszy rundy sezonu zasadniczego PHL i uplasowali się na czwartej pozycji - premiującej występem w finałowym turnieju tych drugich w hierarchii rozgrywek hokeja na lodzie w Polsce. "Bytomianie są bardzo waleczni. Grają twardo i kombinacyjnie. Są wszechstronni i nie wiadomo z której strony zaatakują. Musimy być w pełni skoncentrowani" - powiedział przed bardzo ciekawie zapowiadającym się pierwszym czołowy napastnik GKS-u Tychy Marcin Kolusz, cytowany przez PZHL. "Oczywiście nie będzie to tym samym lekki mecz. Przed rokiem nie powiodło nam się podczas finałowego turnieju Pucharu Polski w Nowym Targu i liczę, że tym razem będzie znacznie lepiej. Jest u nas na pewno duża chęć zdobycia tego trofeum. Wiem, że jesteśmy w stanie to zrobić. Musimy tylko zagrać swój dobry hokej" - spuentował kapitan reprezentacji Polski. Polonia Bytom ma swoich szeregach wielu doświadczonych już i ogranych nie tylko na polskich lodowiskach hokeistów. "Zagramy na maksa. W półfinale z tyszanami nie mamy nic do stracenia a dużo do zyskania. Musimy dobrze wejść w mecz, na zero z tyłu i szukać swoich szanse" - powiedział wprost obrońca drużyny z Bytomia Tomasz Pastryk, który ostatnio powrócił do reprezentacji występując w EIHC w Gdańsku. "Formuła turnieju Pucharu Polski sprawia, że są to nieobliczalne zmagania. Może nawet jeden gol, jedna akcja okazać się na wagę awansu do finału, a później przecież wszystko jest możliwe. Na pewno nie przyjeżdżamy do Nowego Targu by tylko rozegrać mecz, ale chcemy dać z siebie wszystko" - zapewnił Pastryk. Bilety na finałowy turniej Pucharu Polski dostępne są w serwisie www.mt7.eu. Koszt normalnej wejściówki na jeden mecz to 20 zł. Bilety ulgowe można nabywać już za 10 zł. Te drugie przeznaczone są dla osób uczących się (dzieci, młodzież i studenci) kobiet oraz emerytów. Pule biletów zostały podzielone na kategorie dla fanów poszczególnych drużyn lub neutralne. W ten sposób kibice każdego zespołu zajmą wspólnie miejsca w wyznaczonych dla siebie sektorach. Program turnieju (transmisje w TVP Sport): 29 grudnia, czwartek mecze półfinałowe GKS Tychy - Tempish Polonia Bytom (godz. 16.00) TatrySki Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia (19.30) 30 grudnia, piątek finał (18.30)