Drzewiecki zaatakował Pyrskałę kijem trzymanym oburącz. Pyrskała runął na lód, ale nie przerwał gry, nie nałożył kary na zawodnika, który naruszył jego nietykalność. Gdyby hokeista w ten sposób potraktował przeciwnika, dostałby karę mniejszą. Trudno stwierdzić, czy zajście było przypadkowe, czy celowe. Filip Drzewiecki w środowisku ma dobrą opinię, nie należy do brutali, ale już w tym sezonie, za uderzenie kijem w krocze Alesza Jeżka z Unii Oświęcim był zawieszony na trzy mecze. Za atak na sędziego Drzewiecki został dzisiaj zdyskwalifikowany na sześć meczów, decyzją władz PHL. "Pasy" pokonały Zagłębie Sosnowiec 4-1.MB