<a href="http://sport.interia.pl/plh/tabela-terminarz-wyniki-polskiej-ligi-hokejowej,tdId,405" target="_blank">Terminarz play offów oraz wyniki - sprawdź</a> Unia świetnie rozpoczęła - już po 68 sekundach Roman Tvrdoń dobił strzał Jerzego Gabrysia i gospodarze objęli prowadzenie. W 15. minucie oświęcimianie mieli pretensje do arbitra za to, że nie odgwizdał uwolnienia i pozwolił Adrianowi Parzyszkowi wyrównać. Protesty nic nie dały, ale miejscowi szybko odzyskali prowadzenie, gdy grali w przewadze liczebnej. Świetną asystę zaliczył Marcin Jaros, a gola zdobył Tomasz Połącarz. Krótko przed końcem pierwszej części krążek przejął Tvrdoń i zaskoczył Sztefana Żigardy'ego strzałem między parkanami. Bramkarz GKS-u był górą w 26. minucie, gdy napastnik Unii był bliski skompletowania hat-tricka. Żigardy skapitulował za to w 30. minucie, gdy tyszanie pogubili się w defensywie po nieudanej akcji, co wykorzystał Peter Tabaczek. Tyszanie zdobyli drugiego gola w 51. minucie, wykorzystując grę w przewadze liczebnej. Pięć minut przed końcem trener GKS-u poprosił o czas, ale nie przyniosło to efektów, podobnie jak wycofanie bramkarza półtorej minuty przed końcem. Kibice w Jastrzębiu, w tym ok. stuosobowa grupa z Sanoka, długo czekali na gole. Po pierwszej bezbramkowej tercji, w 25. minucie prowadzenie objęli sanoczanie. Zamknęli rywali w ich tercji podczas gry w przewadze, Nicolas Besch zamarkował strzał, oddał krążek Rafałowi Dutce, a ten trafił do bramki zanim Przemysław Odrobny zdążył przemieścić się między słupkami. Jastrzębianie odpowiedzieli już po 12 sekundach, gdy po indywidualnym błędzie jednego z rywali Damian Kapica znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Goście pogubili się i minutę później stracili drugiego gola. Nerwy puściły Martinowi Vozdecky'emu. Sędzia był dla niego bardzo surowy i odesłał go do szatni. Goście byli w trudnej sytuacji, ale właśnie wtedy Miroslav Zatko do spółki z Odrobnym sprezentowali im wyrównującego gola! Obrońca Jastrzębia podał zza bramki krążek prosto na łopatkę kija Samsona Mahboda, a bramkarz w ogóle nie był zainteresowany grą i nie zareagował, gdy snajper rywali wstrzelił krążek do jego bramki. Jastrzębie z werwą rozpoczęło trzecią tercję. Bardzo bliski zdobycia gola był Kapica, lecz nie wykorzystał błędu bramkarza, który bawił się krążkiem daleko od bramki. W 57. minucie Zatko świetnym prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki Mateuszowi Danielukowi, lecz zamiast krążka, do siatki wpadł napastnik Jastrzębia. W odpowiedzi szansę miał Petr Szinagl, lecz Odrobny obronił. W dogrywce było znacznie więcej emocji niż w piątek. Gdy zanosiło się na rzuty karne, ostatnią akcję przeprowadził Rafał Dutka i dziewięć sekund przed końcem dał Sanokowi trzecie zwycięstwo. Kolejne mecze we wtorek 18 marca. Gospodarzami spotkań piątej serii będą sanoczanie i tyszanie. Czwarte mecze półfinałowe: Aksam Unia Oświęcim - GKS Tychy 4-2 (3-1, 1-0, 0-1) Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw): 2-2 Bramki: 1-0 Roman Tvrdoń (2), 1-1 Adrian Parzyszek (15), 2-1 Tomasz Połącarz (17), 3-1 Roman Tvrdoń (20), 4-1 Peter Tabaczek (30), 4-2 Marcin Kolusz (51). Kary: Unia - 6; GKS - 6 minut. Widzów 3˙000. JKH GKS Jastrzębie - Ciarko PBS Bank Sanok 2-3 po dogrywce (0-0, 2-2, 0-0; 0-1) Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw): 1-3 Bramki: 0-1 Rafał Dutka (25), 1-1 Damian Kapica (25), 2-1 Mateusz Danieluk (26), 2-2 Samson Mahbod (28), 2-3 Rafał Dutka (65). Kary: JKH GKS - 10; Ciarko - 40 minut w tym 10 minut oraz kara meczu Martin Vozdecky. Widzów 1˙200.