- Ja już nikomu nie muszę nic udowadniać. Swoje w tym sporcie osiągnąłem - powiedział Interii latem, gdy trwały przygotowania do sezonu, a zarząd klubu powierzył mu funkcję drugiego trenera. Wydawało się, że po 26 latach w hokejowej ekstraklasie zawiesił buty na kołku definitywnie. Jakież było zdziwienie fanów "Szarotek", gdy w niedzielnym meczu z Comarch Cracovią "Różak" znów wyskoczył na lód i rozegrał pełny mecz. Jeszcze większe ono było, gdy okazało się, że Jarosław hasa w ataku, a nie w obronie.- Umówiliśmy się z trenerem Barskim, że wspomogę zespół, gdy zajdzie taka potrzeba. Teraz posypały nam się kontuzje, które wykluczyły napastników Kacpra Guzika i Jakuba Worwę, więc wskoczyłem do czwartego ataku, razem z Wielkiewiczem i Siutym. Gdy w trzeciej tercji przeszliśmy do gry na trzy formacje, trener wpuścił mnie też kilka razy na lód, w kombinowanych atakach - powiedział Interii "Różak", dla którego był to pierwszy występ od siedmiu miesięcy. Miał 17 lat, gdy wchodził do dorosłego hokeja. "Szarotki" czarowały swą grą i biły wszystkich w kraju. Metody Ewalda Grabowskiego przynosiły skutek. Wielki łotewski szkoleniowiec nie bał się stawiać na młodych. Oprócz "Różaka" do składu wskoczyli: Wojciech Słowakiewicz, Zbigniew Podlipni, bracia Piotr i Paweł Gilowie, a trochę później Dariusz Łyszczarczyk - ojciec aktualnego reprezentanta Polski Alana. Różański zawsze słynął z profesjonalizmu, używki - papierosy, czy alkohol nigdy nie były mu w głowie. W przerwach między sezonami hokejowymi grywał w piłkę w lokalnej drużynie Przełęcz Łopuszna, tudzież z teściem wyprawił się do lasu, po drewno. To wszystko składa się tajemnice jego długowieczności. Nikt w historii Podhala nie rozegrał tyle meczów, co on (911), nikt też nie strzelił tylu bramek (386, drugi w tej klasyfikacji Krzysztof Zapała ma ich 175), choć ponad połowę kariery spędził jako obrońca. Nikt też nie ma tylu asyst (457). Różański jest pięciokrotnym mistrzem Polski i dwukrotnym zdobywcą krajowego pucharu. W tym sezonie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.We wtorek o godz. 18 fani Podhala mogą obejrzeć "Różaka" i jego kolegów na żywo, w ciekawie zapowiadającym się starciu z GKS-em Katowice.MiBi