- O losach spotkaniach zadecydowała druga tercja - uważa trener hokeistów Unii Oświęcim Witold Magiera. - Druga tercja w wykonaniu katowiczan była bardzo dobra, natomiast w naszym słabsza. Dobrze zaczęliśmy to spotkanie, prowadziliśmy 1-0. W przerwie uczulałem moim zawodników, że druga odsłona będzie prawdopodobnie decydująca. Niestety, za bardzo się wycofaliśmy i daliśmy za dużo swobody przeciwnikowi w tercji środkowej. Rywal to wykorzystał, szczególnie przy drugiej i trzeciej bramce. W ostatniej tercji próbowaliśmy walczyć. Nie mogę odmówić chłopakom woli walki, chęci zwycięstwa - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej opiekun drużyny z zachodniej Małopolski.To było prawdziwe święto hokeja w Oświęcimia. Gdy zawodnicy Unii wychodzili na rozgrzewkę oklaskiwało ich ponad dwa tysiące widzów. Przed rozpoczęciem spotkania trybuny zapełniły się szczelnie (3000 osób).W pierwszej tercji kibice mieli powody do radości. W 6. min. Unia wykorzystała grę w przewadze (na ławce kar przebywał Maris Jaas), a krążek w bramce umieścił Martin Przygodzki.- Mieliśmy okazje przesądzić losy spotkania w pierwszej tercji. Mogło być po niej 3-0. Pamiętajmy, że rywalizujemy z najlepszą drużyna w lidze (po części zasadniczej sezonu - red.). Nie możemy się jednak poddawać - powiedział po spotkaniu Przygodzki. Po 40 minutach było 1-3. W 52. min. Filip Starzyński praktycznie przesądził losy spotkania, zdobywając czwartą bramkę dla GKS. Oświęcimianie zdołali tylko zmniejszyć rozmiary porażki. Rafał Czerkawski Szósty mecz ćwierćfinałowy: Unia Oświęcim - Tauron KH GKS Katowice 2-4 (1-0, 0-3, 1-1)Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw) 3-3. Siódmy mecz odbędzie się we wtorek w Katowicach.Bramki: 1-0 Martin Przygodzki (6), 1-1 Maciej Urbanowicz (21), 1-2 Patryk Wronka (26), 1-3 Grzegorz Pasiut (39), 1-4 Filip Starzyński (52), 2-4 Aleksiej Trandin (55).Kary: Unia - 6, GKS Katowice - 8 minut. Widzów 3 000.