"Pasy" w półfinale zmierzą się z Tauronem GKS-em Katowice (pierwszy mecz w niedzielę, w Katowicach), a na zwycięzcę pary Podhale - JKH czeka GKS Tychy. Dla Górali początek meczu w Jastrzębiu-Zdroju był wręcz wymarzony: zaczęli aktywnie i szybko wypracowali sobie przewagę liczebną pięciu na czterech, a po złej zmianie JKH (nadmierna liczba graczy na lodzie), grali z przewagą dwóch zawodników. Wtedy jednak Podhalu nie udało się pokonać Ondrzeja Raszki, ale w okresie gry pięciu na czterech Siergiej Ogorodnikow przymierzył z nadgarstka i pokonał zasłoniętego Raszkę, który przed laty był bożyszczem kibiców "Szarotek". Jastrzębianie nadspodziewanie łatwo opanowali sytuację. Najpierw Jakub Gimiński pod bandą skupił na sobie uwagę dwójki podhalan, Damian Tomasik zamiast kryć najbliższego bramki przeciwnika, odjechał do kolejnego, przez co Łukasz Nalewajka z najbliższej odległości wyrównał. Wydawało się, że "Szarotki" gasną z minuty na minutę, dały się zamykać w tercji, musiały wybijać na uwolnienie, uciekały się do fauli. W przewadze spod niebieskiej linii krążek wrzucił Gimiński, zasłonięty Przemysław Odrodbny odbił "gumę", lecz stracił ją z pola widzenia, więc Ł. Nalewajka z bliska dobił do pustej bramki! Niewiele wskazywało na to, że nowotarżanie odrobią straty, lecz bezsensowny faul popełnił Valdimir Lukaczik. Po nim "Szarotki" zamknęły gospodarzy, Elvijs Bezajs oddał do Macieja Sulki, ten podał przed bramkę, w kierunku Siergieja Ogorodnikowa. Krążek odbił się od nogi Leszka Laszkiewicza i wpadła do bramki! Gola zapisano Ogorodnikowowi. W III tercji gospodarze mieli przewagę, gdy do boksu kar został odesłany Maciej Sulka. Z kontrą uciekł jednak syn pani prezes Podhala Agaty Michalskiej - Mateusz i chytrym strzałem, z wykorzystaniem zasłony obrońcy, pokonał Raszkę, lokując krążek w górnym rogu! Za moment Raszka uratował gospodarzy, wygrywając pojedynek z Maksymem Kondraszowem. Później boks kar odwiedzili Damian Gomasik i Dymitrij Samarin, który wystrzelił krążek poza lód. JKH przez 90 sekund mieli podwójną przewagę. Po koronkowej akcji Richard Bordowski cieszył się już z trafienia do pustej bramki, tymczasem krążek trafił w słupek i wrócił pod parkana Odrobnego! Sędzia Michał Baca sprawdził zapis wideo i ogłosił, że nie było bramki. Później jednak Tomasz Kominek z bliska dobił do pustej bramki, po strzale z dystansu Jana Homera i JKH wyrównał stan meczu, zarazem wykorzystując podwójną przewagę! Gdy gospodarze szykowali się do dogrywki Marcin Kolusz z Siergiejem Ogorodnikowem przeprowadzili składną akcję, a Bezaijs huknął w długi róg! Patrząc według zegara transmisji TV (TVP Sport) gol ten padł po czasie, ale sędzia Baca zweryfikowała zapis wideo i przekonał się, że bramka padła przed upływem końca meczu! JKH GKS Jastrzębie-Zdrój - TatrySki Podhale Nowy Targ 3-4 (2-1, 0-1, 1-2) Bramki: 0-1 Siergiej Ogoorodnikow (5:43 M. Michalski, Samarin w przewadze), 1-1 Łukasz Nalewajka (10:15 Gimiński, Kominek), 2-1 Ł. Nalewajka (18:30 Gimiński, Paś w przewadze), 2-2 Ogorodnikow (28:23 Bezais w przewadze), 2-3 Mateusz Michalski (47:42 w osłabieniu), 3-3 Tomasz Kominek (53:00 Homer, Laszkiewicz w podwójnej przewadze), 3-4 Elvijs Bezaijs (59:59 Kolusz, Ogorodnikow). Sędziowali Michał Baca i Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 12 oraz 16 min. Widzów: 1200. Unia - Cracovia: dogrywka i znów ostatnia sekunda! W Oświęcimiu jako pierwsi strzelanie zaczęli mistrzowie Polski. Kasper Bryniczka zmienił tor lotu krążka po wrzutce Mateusza Rompkowskiego i Michal Fikrt był bezradny. Pięć minut później wyrównał z Radim Haas, którego idealnie obsłużył Kamil Paszek. Jeszcze w I tercji "Pasy" zadały drugi cios, grając w pięciu na czterech, po karze dla Wojciecha Wojtarowicza. Idealnie przymierzył Słowak Tomasz Sykora. Unici walczyli z zębem, nie zniechęcili się stratą gola. Martin Kasperlik zza bramki podał do Michała Piotrowicza, a uderzeniem z pierwszego krążka pokonał Rafała Radziszewskiego. Cracovia w końcówce II tercji podkręciła tempo, zamykając gospodarzy w ich tercji. Nie dało to jednak efektu bramkowego. W III tercji obie ekipy strzeliły po golu, ale i tak doszło do dogrywki. W niej cudów dokonywał "Radzik", który utrzymał gości "przy życiu", broniąc strzał Kasperlika, w okresie przewagi liczebnej Unii. Równo z końcową syreną Fikrta, potężną bombą, pokonał Nikita Kolesznikovs i "Pasy" cieszyły się z awansu do półfinału! Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3-4 dogr. (1-2, 1-0, 1-1; 0-1) Bramki: 0-1 Kasper Bryniczka (10:40 Rompkowski, Drzewiecki), 1-1 Radim Haas (15:40 Paszek, Bezuszka w przewadze), 1-2 Tomasz Sykora (17:41 Chaloupka, Kalus w przewadze), 2-2 Damian Piotrowicz (26:01 Kasperlik, Tabaczek), 3-2 Wojciech Wojtarowicz (44:48 w podwójnej przewadze), 3-3 Filip Drzewiecki (46:28 Urbanowicz), 3-4 Nikita Kolesznikovs (65:00). Sędziowali: Maciej Pachucki z Gdańska i Paweł Breske z Jastrzębia-Zdroju. Kary: 6 oraz 20 min. Widzów: 1800. Stan Play-off do 4 zwycięstw 2-4, awans Cracovii. Michał Białoński