Hokeiści Podhala dopiero w czwartek zakończyli siedmiomeczową ćwierćfinałową serię z JKH GKS Jastrzębie i w przeciwieństwie do tyszan mieli bardzo mało czasu na regenerację. W efekcie, gdy sił zaczęło brakować, ratowali się faulami, a tyszanie potrafili to wykorzystać. Pierwsi prowadzenie mogli objąć nowotarżanie, ale GKS uratował John Murray, który nie dał się pokonać po strzale Siergieja Ogorodnikowa. Nie minęła minuta, a Damian Tomasik trafił na ławkę kar i tyszanie wykorzystali okazję. Po akcji Mateusza Bryka z Michałem Kotlorzem, pierwszy z nich pokonał Przemysława Odrobnego. W pierwszej połowie inauguracyjnej tercji "Szarotki" jeszcze dwukrotnie musiały bronić się w osłabieniu, a później trzykrotnie atakowały w przewadze liczebnej, lecz mimo tego kolejne gole nie padły. Bardzo bliski podwyższenia na 2-0 był w 22. minucie Gleb Klimienko, ale trafił w słupek nowotarskiej bramki. Dwie minuty później Odrobny wygrał pojedynek z Bartłomiejem Jeziorskim. Rosła przewaga gospodarzy, byli jednak nieskuteczni, a na dodatek bardzo dobrze bronił Odrobny. Podobnie jak pierwszego gola, także drugiego tyszanie zdobyli w przewadze liczebnej. W 44. minucie Filip Komorski strącił krążek sprytnie wrzucony przez Bartłomieja Pociechę, czym zaskoczył bramkarza. Odrobny protestował, że tyszanin zagrał za wysoko uniesionym kijem, ale sędzia po wideoweryfikacji zaliczył bramkę. W 48. minucie sędzia sygnalizował kolejną karę dla gości. Z lodu zjechał Murray i tyszanie atakowali w sześciu. Kamil Górny wypatrzył świetnie ustawionego Komorskiego, który strzałem z bulika podwyższył na 3-0. Następna kara kosztowała nowotarżan utratę czwartego gola. Tym razem precyzyjnym strzałem popisał się Alex Szczechura. Odrobny nie przypilnował krótkiego rogu i gdy krążek wylądował w siatce, zjechał z lodu, a jego miejsce zajął Błażej Kapica. Mirosz Pierwszy mecz półfinałowy: GKS Tychy - TatrySki Podhale Nowy Targ 4-0 (1-0, 0-0, 3-0) Bramki: 1-0 Mateusz Bryk (2.38 w przewadze; Michał Kotlorz), 2-0 Filip Komorski (43.33 w przewadze; Bartłomiej Pociecha, Gleb Klimienko), 3-0 Filip Komorski (47.46; Kamil Górny), 4-0 Alex Szczechura (52.58 w przewadze; Michael Cichy, Gleb Klimienko). Stan rywalizacji: 1-0 (do czterech zwycięstw). Trzeci mecz o miejsca 9-10: Anteo Naprzód Janów - Automatyka Gdańsk 1-2 (0-1, 1-0, 0-1) Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw) 3-0 dla Automatyki. Kolejny mecz w niedzielę w Katowicach. Bramki: 0-1 Jan Steber (6), 1-1 Mateusz Adamus (34), 1-2 Kacper Różycki (44). Kary: Naprzód - 10, Automatyka - 10 minut. Widzów 800.