Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Już na początku spotkania Tomasz Valtonen, opiekun "Szarotek", wziął czas. Nie pomogło to jego drużynie, ponieważ gospodarze w niewiele ponad dwie minuty strzelili dwa gole. W 12. minucie do tercji rywala wjechał Łukasz Kamiński, który oddał strzał. Przemysław Odrobny odbił krążek, ale ten trafił z powrotem do Kamińskiego, który zdołał go jeszcze podać do Emila Šveca, a ten zagrał do Adama Domagały. Strzał napastnika "Pasów" wylądował w bramce. Z kolei w 14. minucie hokeiści Comarchu Cracovii wykorzystali grę w przewadze. Gospodarze rozgrywali krążek w tercji Podhala, w końcu Štěpán Csamangó wyłożył go zza bramki do Mateusza Bepierszcza, a ten uderzeniem z wysokości bulików nie dał szans Odrobnemu. Wtedy nastąpiła zmiana w bramce "Szarotek" - Odrobnego zastąpił Błażej Kapica. Goście szybko, bo po 50 sekundach, zdobyli kontaktowego gola. Tym razem oni przeprowadzili składną akcję, na końcu której strzał oddał Joona Tolvanen, Michael Łuba tylko sparował "gumę", a jako pierwszy z dobitką zdążył weteran Jarosław Różański. "Pasy" w 16. minucie znowu miały jednak dwubramkową przewagę. Spod linii niebieskiej przymierzył Mateusz Rompkowski, a tor lotu krążka, który wylądował pod poprzeczką, zmienił jeszcze Damian Kapica. Na początku drugiej tercji do bramki gości wrócił Odrobny. "Szarotki" w przeciągu minuty i 35 sekund potrafiły odrobić straty. Obie bramki padły w podobnych okolicznościach. W 32. minucie uderzył Tolvanen, a Krzysztof Zapała dołożył na tyle precyzyjnie kij, że krążek trafił między parkanami Łuby do siatki. Z kolei w 33. minucie strzelał Zapała, a tym który zmienił tor lotu "gumy" był Joonas Sammalmaa. Gospodarze wrócili na prowadzenie jeszcze w drugiej tercji. W 38. minucie, grając w przewadze, rozgrywali zamek w tercji rywala, Bepierszcz wrzucił krążek przed bramkę, który odbił się od Tolvanena i wylądował w siatce. Jako że w hokeju nie ma goli samobójczych, to Bepierszcz zanotował we wtorek drugie trafienie. Hokeiści Comarchu Cracovii powiększyli je w 50. minucie, również w przewadze. Po wznowieniu w tercji Podhala, krążek przejął D. Kapica, który wrzucił go pod bramkę. Tam powstało zamieszanie, "guma" wróciła do napastnika "Pasów", a ten trafił praktycznie do pustej bramki. Veltonen jeszcze próbował coś zmienić. Na pięć minut przed końcem wycofał bramkarza, ale po chwili jego zawodnicy otrzymali karę techniczną za nadmierną liczbę graczy na lodzie i Odrobny musiał wrócić na lód. Lider, GKS Tychy, dopiero po dogrywce pokonał na wyjeździe Unię Oświęcim 2-1. Decydującego gola strzelił Jarosław Rzeszutko w 63. minucie. Pawo Comarch Cracovia - TatrySki Podhale Nowy Targ 5-3 (3-1, 1-2, 1-0) Bramki: 1-0 Adam Domogała (12.), 2-0 Mateusz Bepierszcz (14.), 2-1 Jarosław Różański (15.), 3-1 Damian Kapica (16.), 3-2 Krzysztof Zapała (32.), 3-3 Joonas Sammalmaa (33.), 4-3 Mateusz Bepierszcz (38.), 5-3 Damian Kapica (50.). Kary: Cracovia - 6; Podhale - 10 minut. Widzów: 800. Unia Oświęcim - GKS Tychy 1-2 po dogrywce (1-0, 0-0, 0-1, 0-1) Bramki: 1-0 Andrej Themar (7.), 1-1 Michael Cichy (41.), 1-2 Jarosław Rzeszutko (63.). Kary: Unia - 4; GKS - 14 min. Widzów 1000. PGE Orlik Opole - Zagłębie Sosnowiec 0-1 (0-0, 0-1, 0-0) Bramka - 0-1 Denis Akimoto (32). Kary: Orlik - 4; Zagłębie - 16 min. Widzów 120. Mecze w następnej kolejce: 17 stycznia Tauron KH GKS Katowice - Comarch Cracovia (18.30) 18 stycznia GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie (18.00) Automatyka Gdańsk - Węglokoks Kraj Polonia Bytom (18.30) KH Energa Toruń - PGE Orlik Opole (18.30) Zagłębie Sosnowiec - Unia Oświęcim (19.00)