Turtiainen podczas przedmeczowej rozgrzewki obok lodowiska został uderzony w głowę. Trafił do szpitala na badania, które nie wykazały zagrożenia. Drużyna z Katowic odmówiła gry. - Jest nam smutno i przykro. Jestem pod wrażeniem postawy drużyny, która rekomendowała - wraz z trenerami - słuszną decyzję, aby mecz się nie odbył. Bardzo dobrze zareagowała policja, która nas już wieczorem poinformowała, że sprawca, bądź sprawcy zostali złapani - dodał prezes podczas sobotniej konferencji prasowej. Przyznał, że Fin był zaszokowany atakiem. - Na szczęście badanie tomografem nie wykazało poważnych urazów. Jaakko miał cały czas wsparcie od kolegów - stwierdził. Zaznaczył, że na razie nie zastanawia się nad kwestią rozstrzygnięcia meczu. Decyzję w tej sprawie podejmie zarząd Polskiej Hokej Ligi. Hokeista GKS-u Katowice i wiceprezes stowarzyszenia zawodników Marcin Kolusz podkreślił, że na wielu polskich lodowiskach jest problem z przeprowadzeniem rozgrzewki. - To słabość polskiej infrastruktury, będziemy apelować o wyznaczanie stref do rozgrzewek - podkreślił. Działacze JKH już w piątek poinformowali, że do zdarzenia doszło na terenie miejskim, a nie na lodowisku. Piotr Girczys