- Też kiedyś grałem i wiem, jak to jest - argumentował sternik hokejowego Zagłębia. - W zespole jest wielu nowych zawodników, dlatego nie da się od razu stworzyć drużyny, która będzie wszystko wygrywać. Prawdę mówiąc, to dziennikarze wykreowali nas już na mistrza, a z własnej kariery wiem, że to wszystko musi się dotrzeć. Wszystko wskazuje, że posada trenera Jarosława Morawieckiego nie jest zagrożona. - Widziałem, jak wielka pracę wykonał z drużyną w przerwie letniej - ocenił Adam Bernat. - Zawodnicy są po prostu zajechani. Mariusz Puzio znów gra z Klisiakiem i widać po nim, że odzyskał radość życia. A reszta musi odpocząć i też po prostu nabrać ochoty do gry. Aktualna forma hokeistów to nie jedyny problem Adama Bernata. Pavel Urban za brutalny faul dostał drugą karę meczu i grozi mu nawet roczna dyskwalifikacja. W protokole wtorkowego spotkania z Naprzodem Janów odnotowano, że Czech kopnął rywala i może za to ponieść surową karę. Zawodnik został zawieszony przez PZHL do 3 października, kiedy to hokejowa centrala rozpatrzy sytuację z meczu z Naprzodem. - Jeśli Urban zostanie ukarany trzymiesięczną dyskwalifikacją, to pożegnamy się z nim - w głosie prezesa Zagłębia wyraźnie słychać emocje. - Nie będziemy nikomu płacić za samo trenowanie. Poza tym, nawet jak już wróci, to jaką formę będzie prezentował po tak długiej przerwie w grze? Trenować a grać to dwie zupełnie różne sprawy. Nowym hokeistą sosnowiczan został za to Vladimir Luka. 25-letni napastnik podpisał już kontrakt, ale czy zagra w piątkowym meczu przeciwko KH Sanok nie wiadomo, bo PZHL nie ma jeszcze karty transferowej zawodnika. W Sanoku czeka Zagłębie trudna przeprawa. Przeciwko sosnowiczanom wystąpi m.in. Lubomir Caban, który jeszcze do niedawna reprezentował barwy Zagłębia. mimo wszystko prezes liczy, że w Sanoku uda się zakończyć czarną serię. Dlatego zastanawia się nad wyprawą na mecz. - Ładne miasto, ładna hala, ale jak pomyślę jaka męka mnie czeka na drodze, to mi się odechciewa - narzekał na stan polskich dróg.