Podhale reanimowało na ten mecz Dariusza Gruszkę, który nie do końca wyleczył kontuzję barku, ale wrócił i wzmocnił pierwszy atak. Z kolei goście musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Leszka Laszkiewicza. W "Szarotkach" prym wiodła druga formacja, prowadzona przez Damiana Kapicę, który wypracował pierwsze dwa gole. Najpierw sprytnie podał zza bramki do Piotra Kmiecika, a ten z dosyć bliska trafił pod łapaczkę Davida Zabolotnego. Później Damian Kapica wziął na siebie obrońcę i wyłożył "gumę" Joni Haverinenowi, a ten z nadgarstka wypalił w lewy róg. W 14. min Górale przeprowadzili filmową akcję, ale Damian Tomasik zamiast strzelać w czystej okazji, chciał jeszcze dograć do Krystiana Dziubińskiego, ale zanim to zrobił "Dziubek" wjechał już za bramkę. Jastrzębianie mieli sporo sytuacji, ale wszystkie obronił Ondrej Raszka. Fantastycznie odbił krążek po strzale Richarda Bordowskiego w okresie przewagi liczebnej jastrzębian. Gdy na początku II odsłony Damian Kapica przeprowadził koncertową akcję - przedarł się pod bandą, objechał bramkę i strzałem w długi róg pokonał Davida Zabolotnego Górale prowadzili 3-0 i wydawało się, że losy spotkania są rozstrzygnięte. Sęk w tym, że "Szarotki" gubiły się w obronie wobec forecheckingu rywali. Po stracie Dawida Olchawskiego we własnej tercji Martin Przygodzki strzałem z najbliższej odległości pokonał Raszkę. JKH poszedł za ciosem, dalej atakował, ale nadział się na kontrę. Piotr Kmiecki dostał krzyżowe podanie od Kacpra Bryniczki i strzałem po lodzie, spod bandy zaskoczył Zabolotnego. Trener Robert Kalaber postanowił zmienić bramkarza - za Zabolotnego wjechał Przemysław Odrobny. Za moment goście grali w przewadze po faulu Kmiecika. Tomasz Protivny wypalił spod niebieskiej linii, zasłonięty Raszka nie był w stanie zatrzymać "gumy" i zrobiło się 4-2 - Jastrzębie wróciło do gry! Na początku trzeciej tercji Patryk Wronka zmusił do faulu Macieja Urbanowicza. Górale założyli zamek, a najlepszy na lodzie Damian Kapica z dystansu wypalił w róg i "Wiedźmin" po raz pierwszy skapitulował. Później jastrzębianie popełniali za faulem faul i ponad dwie minuty grali w podwójnym osłabieniu, ale "Szarotki" nie były w stanie zdobyć bramki. Najlepszą okazję - sam na sam - miał Wronka, jednak przegrał z Odrobnym. Damian Kapica został sfaulowany w czystej pozycji, sędzia Tomasz Radzik podyktował rzut karny, jednak sam poszkodowany nie dał rady Odrobnemu. Doszło też do bójki na pięści między Michałem Plichtą a Maciejem Sulką. Obrońca Podhala dostał karę meczu za rzucenie rękawic i agresywność. W stosunku do Plichty skończyło się na wykluczeniu czterominutowym. Do końca meczu sporo było jeszcze bójek i szarpanin, które trochę zepsuły obraz tego ciekawego i emocjonującego meczu. Półfinał PHL: MMKS Podhale Nowy Targ - JKH Jastrzębie-Zdrój 5-2 (2-0, 2-2, 1-0) Bramki: 1-0 Kmiecik (7:04 Damian Kapica, Bryniczka), 2-0 Haverinen (16:31 Damian Kapica, Bryniczka), 3-0 Damian Kapica (21:52), 3-1 Przygodzki (26:54 Kulas), 4-1 Kmieck (32:11 Bryniczka), 4-2 Protivny (34:50 Steber Urbanowicz w przewadze), 5-2 Damian Kapica (42:34 Gruszka w przewadze) MMKS Podhale Nowy Targ: Raszka - Haverinen, Sulka, Różański, Dziubiński, Gruszka - Luczka, Tomasik, Kmiecik, Bryniczka, Damian Kapica - Imrich, Mrugała, Omieljanienko, Wronka, Michalski - Jaśkiewicz, Wojdyła, Zarotyński, Olchawski, Wielkiewicz. JKH Jastrzębie-Zdrój: Zabolotny (32:11 Odrobny) - Rompkowki, Nemeczek, Bordowski, Polodna, Plichta - Bryk, Protivny, Marzec, Steber. Urbanowicz - Górny, Aleksjuk, Bindariew, Ł. Nalewajka, Kulas - Kantor, Pastryk, Świerski, Przygodzki, R. Nalewajka. Sędziowali: Tomasz Radzik i Paweł Meszyński. Kary: 43 (w tym 25 min dla Sulki) oraz 36 min (w tym 10 min dla Urbanowicza za niesportowe zachowanie). Widzów 2500 Stan play-off do czterech zwycięstw 1-2 Z Nowego Targu Michał Białoński Tychy: Bomba Guzika zwycięskim golem GKS-u W Tychach GKS pałał chęcią rewanżu po przegranych dwóch meczach w Sanoku. Gospodarze już po 90 sekundach wyszli na prowadzenie w okresie przewagi, po faulu Davida Turonia. Patryk Kogut wykorzystał podanie Maksima Kartoszkina i Bryan Pitton był bez szans. W II tercji goście wyrównali po strzale Krisa Hogga. Sztefan Żigardy wpadł z krążkiem do bramki, sędziowie dopiero po analizie zapisu wideo uznali tego gola. Tyszanie się nie zniechęcili. W 34. min piękną akcję przeprowadził Jakub Witecki, który wycofał do Jarosława Rzeszutki, a ten uderzył bez przyjęcia i było 2-1. Gdy w 51. min idealnie obsłużony przez Bartłomieja Pociechę, Kacper Guzik potężnym strzałem podwyższył na 3-1, trzy tysiące fanów oszalało z radości. Później kontaktowego gola w okresie przewagi liczebnej strzelił David Turoń, ale tyszanie szybko odpowiedzieli bramką Rzeszutki. Trener sanoczan Miroslav Fryczer ratował się w końcówce wycofaniem bramkarza, ale skończyło się trafieniem do pustej bramki Josefa Vitka. GKS Tychy - Ciarko KH Bank PBS Sanok 3-1 (1-0, 1-1, 2-1) Bramki: 1-0 Patryk Kogut (1:30 Maksim Kartoszkin w przewadze), 1-1 Kris Hogg (26:16) , 2-1 Jarosław Rzeszutko (33:56 Jakub Witecki), 3-1 Kacper Guzik (50:32 Bartłomiej Pociecha), 3-2 David Turoń (54:24 Williams w przewadze), 4-2 Rzeszutko (58:31 Kuzin, Hertl), 5-2 Josef Vitek (59:15 Kartoszkin do pustej bramki). Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Paweł Breske. Kary: 10 oraz 18 min. Widzów: 3 tys. Stan play-off do 4 zwycięstw 1-2