18 wychowanków plus trzech obcokrajowców i dysponujący polskim paszportem czeski bramkarz Ondrzej Raszka - ten konglomerat zapewnił Góralom dziewięć punktów w trzech meczach. W starciu z Cracovią cudów w bramce dokonywał Raszka, który wychodzi z cienia. Wychowanek HC Trzinec długo nie mógł się przebić w seniorskim hokeju. Był rezerwowym w Cracovii (sezony 2010/2011 i 2011/2012), a w zeszłym sezonie grzał ławę w Sanoku i dopiero przejście do GKS-u Katowice pozwoliło mu zyskać ogranie. W minionym sezonie "Szarotki" sprowadziły do bramki świetnego Rosjanina - Andrieja Gawriłowa, ale długo się nim nie nacieszyły. 27-latek dostał angaż w lidze KHL - w zespole HK Soczi, gdzie jest pierwszym golkiperem. Na razie nowotarżanie za Gawriłowem nie tęsknią, właśnie dzięki Raszce. Ondrzejowi nie wyszedł tylko jeden mecz - przegrany 1-10 z Sanokiem, w którym puścił siedem goli. Trener Ziętara całkowicie rozgrzeszył Ondrzeja za tamto spotkanie. - Grał w nim z kontuzją, tydzień wcześniej, na turnieju w Spisskiej Nowej Wsi naderwał staw skokowy prawej nogi, wystąpił w Sanoku mimo dużego bólu, z otaśmowaną nogą - zdradza Marek Ziętara. - Poza tym mecz z Sanokiem był wyrwany z kontekstu. Widzieliśmy przecież, że start ligi nastąpi dopiero dwa tygodnie później i na niego przygotowywaliśmy się od strony fizycznej. Trudno przygotować drużynę na jeden mecz, oderwany od reszty sezonu - tłumaczył trener "Szarotek". - Wygrana taka, jak ta z Cracovią jest dla nas na wagę nie trzech, a sześciu punktów - podkreśla Marek Ziętara - trener Podhala. - Sprawiliśmy sporą niespodziankę, zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, w podobnym stylu jak to w Jastrzębiu - analizował Ziętara. - Nastawiliśmy się na uważną defensywę i grę z kontry. Byliśmy uważni w tercji obronnej, pilnowaliśmy się w sytuacjach jeden na jeden, nie było dopuszczania Cracovii do czystych sytuacji . Cracovia miała optyczną przewagę, to nie ulega wątpliwości, ale my chcieliśmy rozbijać jej ataki i to czyniliśmy. - W drugiej tercji poszliśmy do przodu, ale w trzeciej znowu wróciliśmy do obrony, by jak najdłużej utrzymać prowadzenie 2-1. Na szczęście, udało się dociągnąć do końca - dodaje. - To był nasz kolejny dobry mecz. Ziętara, z uporem powtarza swym młodym graczom, że jedyna skuteczna broń, to dobra organizacja i dyscyplina taktyczna. - Personalnie Cracovia, Jastrzębie czy Sanok są od nas dużo silniejsze. Dlatego otwartymi atakami z nimi nic nie wskóramy - dodaje trener. - Gra z takimi tuzami musi być oparta na solidnej defensywie. W piątek o godz. 18 Podhale podejmuje GKS Katowice. W niedzielę, o godz. 18 "Szarotki" zmierzą się na własnym lodzie z Polonią Bytom. Autor: Michał Białoński