31-letni Miroslav Zatko grał w Polsce od sezonu 2006/2007. Reprezentował KH Sanok, Naprzód Janów, Unię Oświęcim, JKH GKS Jastrzębie, a w minionym sezonie powrócił do Sanoka. Wywalczył wicemistrzostwo Polski z Jastrzębiem w 2013 roku oraz trzy brązowe medale (z Unią w 2011 r. i 2012 oraz z Jastrzębiem w 2014). Zdobył także Puchar Polski jako zawodnik JKH GKS w 2012 r. Obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi wyrobił sobie markę twardo grającego, a przy tym jednego z najskuteczniejszych obrońców w lidze. 37-letni Martin Vozdecky przez lata był gwiazdą nie tylko Ciarko PBS Bank Sanok, ale całej polskiej ligi. Miał duży udział w dwóch tytułach mistrzowskich i dwóch Pucharach Polski wywalczonych przez klub z Podkarpacia. W 2000 roku był wicemistrzem Czech, a w 2006 zdobył brązowy medal mistrzostw Słowacji. Po rozpadzie zespołu z Sanoka obaj trafili do Dukli Trenczyn. Słowacki sport.sk rozpoczął artykuł o Zatce od zdania: "Powrót syna marnotrawnego". Zatko, swego czasu przymierzany do reprezentacji Polski, wytłumaczył, że nie mógł zagrać w polskiej kadrze na mistrzostwach świata, bo nie chciał rezygnować ze słowackiego obywatelstwa. "Ostatnie lata nie były złe. Było cztery - pięć wyrównanych zespołów i mecze między nimi stały rzeczywiście na wysokim poziomie. To nie tylko moja opinia, ale potwierdzili ją także moi przyjaciele, którzy przyjechali mnie oglądać. Poza tym najlepsze polskie zespoły w meczach towarzyskich przed sezonem toczyły wyrównane boje z drużynami ze Słowacji i Czech. Ale pozostałe drużyny były słabsze i grało się z nimi, że tak powiem: na siłę, bez poziomu" - powiedział Zatko oceniając polską ligę. "Polska jest bardzo podobna do Słowacji, a było kilka miejsc, gdzie czułem się naprawdę świetnie. No, ale jak to mówią, w domu najlepiej (śmiech)" - dodał Zatko.