Położone po obu stronach Wisły i w różnych województwach Oświęcim i Tychy dzieli 19 km. Mniej więcej w połowie drogi znajduje się kopalnia węgla kamiennego Piast w Bieruniu, pracuje w niej wielu mieszkańców obu miast. Pojedynek GKS-u i Unii to lokalne derby. Stąd pomysł, aby to hokejowe areny stały się miejscami upamiętniającymi 40-lecie strajku w kopalni. 1 października w Tychach, a 28 w Oświęcimiu. GKS Tychy: kopalnia płaciła hokeistom W 1981 roku ok. dwóch tysięcy górników strajkowało przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. 650 metrów pod ziemią spędzili dwa tygodnie - nie wyjechali nawet na wigilię. Właśnie łamanie opłatkiem przedstawia odsłonięty w czwartek mural upamiętniający strajk na bloku vis-a-vis kopalni w Bieruniu. W piątek protestujący zasiądą na trybunach Stadionu Zimowego w Tychach, aby kibicować hokeistom. W 1981 roku zawodowy sport funkcjonował przy zakładach pracy. To kopalnia płaciła hokeistom Górniczego KS Tychy, a w latach 1981-1982 uzupełniła nazwę klubu, który występował pod szyldem GKS Piast Tychy. Bieruń był wtedy wcielony do Tychów, więc także kopalnia znajdowała się w granicach administracyjnych tego miasta. - Wtedy zaczynał się bardzo dobry okres w historii GKS-u - mówi Piotr Zawadzki, autor książki Jeszcze tylko jeden gol! Tyskie historie hokejowe. - W sezonie 1981/1982 otrzymali wsparcie od kopalni, które ustabilizowało sytuację w klubie. Jego wiceprezesem był Czesław Gelner, zarazem dyrektor KWK Piast. Hokeiści mogli na niego liczyć. Wcześniej zawodnicy tułali się po różnych lodowiskach, a od 1978 roku grali na nowym Stadionie Zimowym. - Decydująca była dobra polityka kadrowa - trenerem klubu został Zdenek Haber z Czechosłowacji, a do klubu dołączyli Henryk Gruth, Witold Półka i Andrzej Małysiak - tłumaczy Zawadzki. Ten ostatni nie wrócił do PRL z Mistrzostw Świata w austriackim Klagenfurcie w 1982 roku i odnalazł się w RFN. GKS Tychy: hokeiści przeczołgani w kopalni Stadion Zimowy zapełniał się kibicami, ale podejście górników do sportowców na pensjach zakładowych było różne. - Zorganizowano im zjazd do kopalni, w trakcie którego dosłownie ich przeczołgali. To miało cel ideologiczny - mieli poznać ciężką pracę górników, którzy ich utrzymują - mówi Zawadzki. To także decyzja o usunięciu drużyny z kopalni końcem lat dziewięćdziesiątych spowodowała, że ten przemianował się na Tysovię Tychy i miał swój trudniejszy okres w historii. Z kolei najlepsze lata Unii Oświęcim dopiero miały nadejść. W 1981 roku klub bez sukcesów występował w drugiej lidze (trzecia klasa rozgrywkowa). Na pierwszy wielki sukces w postaci srebrnego medalu Mistrzostw Polski musieli poczekać jeszcze 10 lat. To właśnie w latach dziewięćdziesiątych rozpoczął się świąteczny charakter meczów drużyn po obu stronach Wisły. Hokej: GKS Tychy faworytem W obecnym sezonie hokeiści GKS-u i Unii jeszcze nie zagrali, to hokeiści ze Śląska są faworytami. W sześciu rozegranych meczach zgromadzili 11 punktów, a ostatnie spotkanie wygrali 3:2 z Energą Toruń. Z kolei Unia rozpoczęła sezon sporo poniżej oczekiwań i w rezultacie zajmuje 8. miejsce w dziewięciozespołowej stawce. Z drugiej strony oświęcimscy hokeiści wygrali 2 z 3 ostatnich spotkań, a w ostatnim tylko jedną bramką ulegli drugiej Comarch Cracovii. A więc przed nami szlagier. Początek meczu na Stadionie Zimowym przy ul. De Gaulle’a 2 w Tychach o godzinie 18.