- Marcin Kolusz nie ma z nami podpisanej żadnej umowy - powiedział nam wiceprezes Cracovii Jakub Tabisz. Jeszcze we wtorek "Pasy" były jednak w pełnym porozumieniu z Podhalem, co do kwoty odstępnego za wypożyczenie Marcina Kolusza. Miała oscylować wokół 50 tys. zł za wypożyczenie do końca roku, gdyż później zawodnik osiąga wiek 26 lat, co - zgodnie z przepisami PZHL-u, pozwala mu na dowolne wybieranie klubu na zasadzie wolnego transferu. KH Ciarko Sanok jako pierwszy zarzucił sieci na "Kolosa", ale później do akcji wkroczyła Cracovia, której oferta była lepsza dla obu stron - dla zawodnika i dla "Szarotek". Sanoczanie nie dali jednak za wygraną i dzisiaj rano wygrali największą transferową batalię ostatnich lat w polskim hokeju. W porównaniu do transferu Przemysława Odrobnego, za którego KH Ciarko zapłaciło 150 tys. zł, pozyskanie za około 30 procent tej kwoty Kolusza, jest kokosowym interesem. Kolusz dołącza w ten sposób do sporej koalicji eks-podhalan w Sanoku. Przed nim do miasta znad Sanu przenieśli się: Krystian Dziubiński, Dariusz Gruszka, Martin Iviczić, Tomasz Malasiński, Krzysztof Zapała, a przede wszystkim trenerski duet - Milan Janczuszka - Marek Ziętara. Pozyskując "Kolosa" Sanok dał wyraźny sygnał, że po niepowodzeniu w walce o mistrzostwo Polski w sezonie 2010/2011 nie zniechęcił się, tylko ze zdwojoną energią spróbuje zrealizować cel w nowym sezonie.